Budynek wysoki na milę, czyli około 1,6 kilometra, może stać się rzeczywistością nawet w 2025 roku – ego krajów rozwijających się rośnie bowiem wprost proporcjonalnie do ich gospodarki i nie szczędzą one gotówki w wyścigu o skonstruowanie najwyższej wieży świata.

„Jeśli masz wystarczająco dużo pieniędzy, to siła ludzkiego umysłu na pewno pozwoli ci budować jeszcze wyżej,” stwierdził Timothy Johnson, architekt i prezes zarządu Council on Tall Buildings and Urban Habitat (CTBUH), międzynarodowej organizacji zajmującej się wysokimi budynkami i rozwojem ośrodków miejskich. „Nie mamy prawa stwierdzić, że jest to dobre albo złe. Ludzie chcą iść coraz dalej – taka jest nasza natura.”

Plany dotyczące kolejnego rekordu w tej dziedzinie, czyli budynku wysokiego na jedną milę, mogą być w toku już w 2020 r. i zakończyć się pięć lat później, mówi Johnson. Jako architekt zaprojektował on między innymi wieżowiec The Sail w Singapurze, który jest obecnie dziesiątym najwyższym budynkiem mieszkalnym na świecie.

Reklama

Tytuł najwyższego budynku na Ziemi ma obecnie liczący 818 metrów Burdż Chalifa w Dubaju, jednak w 2018 przejmie go Kingdom Tower w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej – wieża ma mieć wysokość kilometra. Gospodarki wschodzące przyćmiewają w tym względzie Stany Zjednoczone i Europę, stawiając duże ilości budynków powyżej 600 metrów. Kolejne budowy napędza szybszy niż w innych krajach wzrostem gospodarczym oraz pragnienie pochwalenia się swoim bogactwem.

Johnson przyznał, że około cztery lata temu rozmawiał z bliskowschodnim deweloperem o projekcie budynku wysokiego na 1,5 mili, czyli 2,4 kilometra. Plan odłożono na półkę z powodu niepewnej sytuacji gospodarczej w regionie, jednak okazało się, że byłoby to jak najbardziej wykonalne.

Wyzwanie stanowi obecnie znalezienie materiałów, które zastąpiłyby stal i cement, a także wynalezienie sposobu na przemieszczanie się ludzi, który wykraczałby poza tradycyjne windy.

Frank Lloyd Wright, architekt, który zaprojektował między innymi Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku, naszkicował w 1956 roku projekt wieżowca „The Illinois”, który miałby być wysoki na milę. Wright zaproponował umieszczenie w nim 76 zasilanych atomowo, pięciopoziomowych wind, z których najszybsze pozwalałyby na dostanie się na szczyt 528-piętrowego budynku w minutę.

Wieżowce przekraczające 1 kilometr będą prawdopodobnie musiały być połączone z dwoma lub trzema budynkami za pomocą horyzontalnych elementów łączących, mówi Adrian Smith z CTBUH. Elementy te mogłyby spełniać funkcję tarasów, przez które również można by przemieszczać się po budynku.

Według organizacji pięć spośród dwudziestu najwyższych obecnie budynków świata znajduje się w trzech krajach Bliskiego Wschodu: Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Arabii Saudyjskiej i Katarze.

„Sytuacja na Bliskim Wschodzie to trochę kwestia ego,” twierdzi Johnson. „Duża część tych budynków powstaje z pieniędzy z ropy. Nie ma na nie aż takiego zapotrzebowania, ale ludzie stawiają je, żeby sprawdzić umiejętności człowieka.”