Okazuje się, że nawet jeśli w USA i Chinach uda się zatrzymać firmy przemysłowe, to zdecydują się one na automatyzację pracy, a nie utrzymywanie dotychczasowej liczby robotników.

Według najnowszych badań przeprowadzonych na uczelni Wuhan University dzieje się tak w chińskich fabrykach, czyli głównych outsourcingowych partnerach amerykańskich firm z sektora przemysłowego - pisze Quartz.

Badanie objęło 11,3 tys. pracowników zatrudnionych przez 1,2 tys. firm w chińskich prowincjach Guangdong i Hubei, którzy byli obserwowani przez 2 lata. Okazało się, że największym problemem dla tamtejszych producentów były niedobory siły roboczej, a także to, że 40 proc. firm z tych regionów wprowadziło automatyzację pracy.

Średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw przemysłowych w Chinach rośnie stale od ponad dekady. Autorzy badania zaobserwowali ponadto dużą mobilność pracowników obu prowincji. W 2015 i 2016 roku około 25 proc. pracowników zmieniło tam miejsce zatrudnienia. Zmusza to pracodawców do walki o zatrzymania specjalistów, czyli tym samym podnoszenia pensji.

Jak reagują na te wyzwania firmy? Jednym z pomysłów jest przenoszenie działalności do chińskich regionów, w których koszty pracy są relatywnie niskie. Innym jest przeniesienie produkcji poza Chiny do krajów posiadających jeszcze tańszą siłę roboczą. Miasta korzystają ze zwolnień podatkowych i subsydiów, które mają wspierać konkurencyjność przedsiębiorstw. Około połowa firm objętych badaniem Wuhan University przyjęła taką pomoc. Rosnące koszty pracy czynią automatyzacje atrakcyjnym rozwiązaniem. Z danych International Federation of Robotics wynika, że w 2015 roku w Chinach zakupiono 68 tys. robotów przemysłowych, czyli o 20 proc. wcześniej, niż rok wcześniej. To więcej, niż w we wszystkich krajach UE łącznie.

Reklama