Biedronka jako pierwsza zaproponowała nocną zmianę w sklepach. I kiedy już się wydawało, że niczym nie zaskoczy swoich pracowników, kierownicy placówek otrzymali nowe wytyczne. Zgodnie z najnowszymi, mają zakaz udzielania pracownikom wolnego od pracy w piątki. Centrala Biedronki dementuje jednak te doniesienia.

Im bliżej marca, w którym wchodzą przepisy ograniczające handel w niedzielę, tym markety mają więcej pomysłów na to, jak obronić swoje obroty przed spadkiem.

Biedronka jako pierwsza zaproponowała nocną zmianę w sklepach. I kiedy już się wydawało, że niczym nie zaskoczy swoich pracowników, kierownicy placówek otrzymali nowe wytyczne. Zgodnie z najnowszymi, mają zakaz udzielania pracownikom wolnego w piątki.

Zgodnie z zaleceniem, w piątki, soboty i poniedziałki w pracy powinni być wszyscy. Z wyjątkiem kierowników - w tym przypadku musi być przynajmniej jeden na zmianie.

- O takim pomyśle poinformowali nas już kierownicy sklepów m.in. w Jastrzębiu Zdroju. Dla pracowników oznacza to tylko jedno – trudność z planowaniem urlopu i to nie tylko tego w środku roku, ale przede wszystkim wypoczynkowego latem. Będą też kłopoty z odbieraniem dni wolnych przez pracowników – mówi przedstawiciel Solidarności w Biedronce i podkreśla, że takie wytyczne są sprzeczne z prawem pracy.

Reklama

Jak wynika z naszych ustaleń, pracownicy na pewno nie będą mieli jednak problemu z wzięciem urlopu dwutygodniowego.

Jak komentuje proponowane zmiany Biedronka? Dementuje je, podkreślając, że nie ma żadnych wytycznych w tej sprawie. Sieć nie ukrywa, że czwartek, piątek i sobota to dni, na które w największym stopniu klienci przesuną zakupy z niedzieli. Dlatego dąży do zapewnienia w nich pełnej obsady, by klienci mogli kupić potrzebne produkty szybko i wygodnie. Zapewnia jednak, że nie odbędzie się to kosztem pracowników.

Związek Zawodowy twierdzi, że to nie jedyna nowość dla pracowników. Najlepsi z najlepszych będą mogli liczyć na wolne przez cały weekend. Dla kogo i za co taka nagroda?

- Jest przewidziana dla osób, które konsumentom przy kasie zaoferują najwięcej tzw. produktów dnia - podkreśla przedstawiciel związku zawodowego Biedronki.

Dodatkowo arogancja wobec klientów ma być surowo karana. „Od przyszłego tygodnia, jeżeli personel sklepu (głównie chodzi o kasjerów) będzie wykazywał się niską jakością obsługiwanego klienta (chodzi głownie o bezzasadną arogancje wobec niego) to z takimi pracownikami „jeżeli zgłoszenia te się potwierdzą” będzie rozwiązywany stosunek pracy” – czytamy w komunikacie przesłanym do kierowników sklepów w południowej części Polski przez kierowników wyższego szczebla.

W komunikacie podkreślono, że takie działania są konsekwencją dużej liczby skarg Biura Ochrony Klienta o nieprawidłowym zachowaniu się pracowników wobec klientów. I podaje przykłady:

„Niech się Pan ze mną zamieni za takie pieniądze”

„Jak się Panu nie podoba to może Pan nie przychodzić”

„Nie tylko na kasach tu siedzimy, mamy też inne obowiązki”.

- Pracownicy będą karani za brak właściwej obsady na sklepach. Od kilku miesięcy sygnalizujemy, że w marketach na jedna zmianę zatrudnionych jest zbyt mało osób. To sprawia, że niektórzy pracują za kilka osób. To powoje przemęczenie, a co za tym idzie czasem niewłaściwe odezwanie się do klienta – uważają przedstawiciele związków zawodowych Biedronki.

>>> Polecamy: Sobczyk: Pracownicy Biedronki mogą zarabiać więcej niż nauczyciele [WYWIAD]