Wielu europejskich pracodawców, w tym także w Polsce, ma problemy ze znalezieniem odpowiednich ludzi do pracy. Zbawieniem dla rynku pracy mają być imigranci, którzy zapełnią lukę w mało atrakcyjnych zawodach. Tymczasem w UE wciąż mamy potężną armię niewykorzystanej siły roboczej.

Z danych Eurostatu wynika, że Unia Europejska ma ogromny niewykorzystany potencjał dodatkowej siły roboczej. W całej Wspólnocie jest 245 mln osób aktywnych zawodowo w wieku od 15 do 74 lat, w tym 224 mln to osoby zatrudnione i 21 mln - bezrobotne. Obok tej grupy jest też duża rzesza ludzi w wieku produkcyjnym nieaktywnych zawodowo. W 2016 r. w skali całej Unii Europejskiej takich osób, uważanych za potencjalną dodatkową siłę roboczą, było prawie 11,1 mln, czyli 4,5 proc. całej siły roboczej w UE.

8,8 mln osób z tej grupy zostało sklasyfikowanych jako osoby zdolne do pracy, jednak nie szukające stałego zatrudnienia. Pozostali (blisko 2,3 mln) szukali pracy, ale nie byli dostępni natychmiast.

Zasoby potencjalnej dodatkowej siły roboczej w UE znacznie różni się między państwami członkowskimi. Najwyższy odsetek osób nieaktywnych zawodowo i ekonomicznie zarejestrowano we Włoszech (ponad 3,3 mln osób, co stanowi 13 proc. siły roboczej w tym kraju). Kolejna była Chorwacja ze wskaźnikiem na poziomie 10,9 proc. Duży dodatkowy potencjał na rynku pracy mają też: Finlandia, gdzie nieaktywni zawodowo stanowili 8,0 proc. siły roboczej, Bułgaria (6,9 proc.) i Luksemburg (6,8 proc.).

Należy zauważyć, że w każdym państwie członkowskim UE potencjalna siła robocza składa się głównie z osób trwale bezrobotnych, które mogły pracować, ale tej pracy nie szukały.

Reklama

>>> Zobacz też: Bezrobocie w miastach i powiatach. Tak dobrze nie było w Polsce od 26 lat?

Kobiety stanowiły największą część potencjalnej dodatkowej siły roboczej w zdecydowanej większości państw członkowskich UE. Średnio w UE odpowiadały za ok. 55,9 proc. tej grupy. Wyjątkami były tu Irlandia, Bułgaria, Litwa, Finlandia i Dania – w tych krajach większość niewykorzystanej siły roboczej stanowili mężczyźni.

W Polsce potencjał siły roboczej w 2016 r. oceniany był na 574 tys. osób, co stanowiło 3,4 proc. wszystkich zdolnych do pracy Polaków. W grupie tej zniechęconych do pracy i jej poszukiwania było 477 tys., natomiast 97 tys. osób to osoby, które szukają bądź planują szukać pracy, ale nie mogą natychmiast jej podjąć.