Forbes uważa, że liczba osób zmieniających pracę jest dobrym wskaźnikiem zmiany konsumenckiego zaufania oraz wysokości wynagrodzeń. Dla wielu osób zmiana miejsca zatrudnienia oznacza równocześnie podwyżkę. Dlatego też niski wskaźnik rotacji pracowników powinien być sygnałem alarmowym dla Bank of England, który zmaga się ze spowolnieniem wzrostu realnych płac oraz perspektywą spadku zaufania konsumentów wynikającego z Brexitu.

- Często gdy decydujesz się zmienić pracę, to oczekujesz podwyżki wynagrodzenia, a liczba rezygnujących osób ostatnio spada. To karze mi myśleć, że ludzie mogą być obecnie bardziej ostrożni przy zmianie pracy i może to się przełożyć na zatrzymanie wzrostu płac – mówi Forbes.

Pomimo rekordowo niskiego bezrobocia wzrost płac w Wielkiej Brytanii jest obecnie poniżej inflacji. Podczas gdy inflacja znajduje się prawie 1 pkt, proc. powyżej celu i prognozy sugerują dalszy jej wzrost, realne wynagrodzenia spadły w ciągu trzech miesięcy od kwietnia o 0,6 proc., co jest największą obniżką od sierpnia 2014 roku.

To poważny problem dla gospodarki bazującej na wydatkach konsumenckich. Naczelnik Banku Anglii Mark Carney ostrzegał, że gospodarstwa domowe czeka w drugiej połowie roku „czas wyzwań”, co przełoży się na zmniejszenie ich konsumenckiego apetytu.

Reklama

- Odejścia są oznaką pewności siebie pracowników – twierdzi Forbes. Jeśli nasilą się, będzie to dobry znak dla brytyjskiej gospodarki.

>>> Polecamy: Dania jest w potrzasku. Potrzebuje zagranicznych specjalistów, ale ma zamknięte granice