Firmy z USA będą musiały wkrótce zacząć ujawniać coś, co najchętniej utrzymałyby w tajemnicy: stosunek wynagrodzeń dyrektorów generalnych do mediany płac.

Zobowiązanie to wynika z wprowadzonej w 2010 roku federalnej ustawy Dodd-Frank, która nakłada ścisłe regulacje na sektor finansowy w USA oraz ogranicza ryzyko na rynkach finansowych. Konieczność ujawniania wysokości wynagrodzeń dyrektorów finansowych ma rzucić światło na rosnące dysproporcje płacowe pomiędzy osobami zatrudnionymi na stanowiskach kierowniczych a resztą pracowników. Przeciwnicy rozwiązania argumentują, że ma ono zawstydzić zarządzających i w niczym nie przysłuży się inwestorom.

O jakich dysproporcjach mówimy? Średnie wynagrodzenie CEO w spółkach z indeksu S&P 500 wynosiło w 2016 roku 13,1 mln dol., podczas gdy statystyczny pracownik tych firm otrzymał w analogicznym okresie średnio 37 tys. dol. Oznacza to, że stosunek wynagrodzeń wyniósł 347-1. Dane pochodzą z szacunków Bureau of Labor Statistics, ale wkrótce będą przekazywane bezpośrednio przez firmy. Z ujawnienia danych będą zwolnione małe firmy publiczne i inwestycyjne.

Jakie skutki mogą mieć wprowadzone zmiany? Ujawnione dane będą z pewnością ważnym argumentem w dyskusji na temat wzrostu nierówności dochodowych w USA. Niektóre firmy obawiają się, z jakim medialnym odbiorem spotkają się duże dysproporcje. Dużym zagrożeniem dla firm jest też reakcja pracowników, a szczególnie tych, którzy zarabiają poniżej mediany płac. Obawy te skłoniły firmy do lobbingu polityków Partii Konserwatywnej w celu odejścia od wprowadzenia wspomnianych zmian. Argumentowały one, że wyliczenie stosunku płac jest trudne.

Głównym orędownikiem wprowadzenia regulacyjnych zmian był senator Robert Menendez, który jest silnie powiązany ze związkami zawodowymi. Chciał zwrócić uwagę na niesprawiedliwe traktowanie pracowników. Płace w USA rosną w ślamazarnym tempie od dekad, podczas gdy wynagrodzenia kadry zarządzającej zwiększają się w znacznie większym tempie.

Reklama

Za wprowadzeniem podobnych rozwiązań opowiedziała się brytyjska premier Teresa May. Nad ujawnieniem dysproporcji płac w sektorze bankowym zaczynają zastanawiać się również członkowie Parlamentu Europejskiego.

Źródło: Bloomberg Businessweek

>>> Czytaj także: Pokoleniowy wyścig płac. Czy zarabiasz więcej niż twoi rodzice?