Pogrążona w politycznym chaosie po ostatnich wyborach Wielka Brytania ma przed sobą kolejny problem – tym razem na rynku gazu.

Brytyjski rynek gazowy będzie musiał zmierzyć się z zamknięciem gigantycznego magazynu gazu Rough na Morzu Północnym. Właściciel obiektu – Centrica Plc. – podjął decyzję o zamknięciu ze względu na częste problemy techniczne. Firma uznała, że naprawa urządzeń byłaby nieopłacalna ze względu na zbyt wysoki koszt.
Magazyny gazu Rough funkcjonowały od przeszło 30 lat. W okresie zimowym gaz z Rough odpowiadał nawet za 10 proc. zapotrzebowania kraju na surowiec.

Planowane zmiany oznaczają, że Wielka Brytania stanie się bardziej zależna od importu surowca z zagranicy, głównie w formie LNG lub gazociągami z Rosji i Norwegii. Tym samym Wielka Brytania może wyprzedzić Japonię i stać się największym na świecie importerem skroplonego gazu LNG.

Poważną przeszkodą w swobodnej dywersyfikacji surowca może być jednak coraz bardziej złożona sytuacja międzynarodowa. Jeśli chodzi o gaz LNG, to największym jego dostawcą do Wielkiej Brytanii jest Katar, jednak ze względu na kryzys dyplomatyczny, ceny katarskiego gazu są w Wielkiej Brytanii najdroższe od stycznia 2017 roku, a same dostawy stały się politycznie niepewne.

Druga opcja dywersyfikacyjna, czyli sprowadzanie surowca gazociągami ze wschodu, także nie jest pewna. Powód? Nie wiadomo, jak ostatecznie będzie wyglądała umowa ws. Brexitu i jakimi warunkami zostanie obłożony handel surowcami między UE a Wielką Brytanią.

Reklama

W czasie ubiegłej zimy aż 94 proc. surowca pochodziło ze źródeł innych niż magazynowe. Ponad połowa z tego pochodziła z importu, głównie poprzez gazociągi z Norwegii. Norweski Statoil wielokrotnie podkreślał, że nie planuje istotnego zwiększenia eksportu gazu, ale w razie potrzeby może zwiększyć przesył do Wielkiej Brytanii.
„Aby sprowadzić gaz LNG z Kataru, potrzeba dziś dwóch tygodni, a Katar nie jest obecnie miejscem stabilnym politycznie” – komentuje Graham Freedman z Wood Mackenzie. „To w znaczniej mierze wpływa na polityczne konsekwencje w kraju, łącznie z Brexitem. Są to zatem idealne warunki do perfect storm jeśli chodzi o obszar bezpieczeństwa energetycznego Wielkiej Brytanii” – dodaje.

Ponadto na dostawy gazu LNG mogą mieć wpływ różne czynniki zewnętrzne. Ostatnio transport z Kataru musiał popłynąć dłuższą drogą wokół Afryki, co dwukrotnie wydłużyło czas dostawy. Takie zakłócenia w czasie okresów niskiej temperatury mogą mieć nieprzyjemne konsekwencje dla Brytyjczyków.

Jeśli nagle załamałby się cały import gazu do Wielkiej Brytanii, kraj miałby dostęp do surowca tylko przez 10 dni. Gdyby złoże Rough działało, wówczas okres ten zwiększyłby się do 24 dni. Dla porównania Francja czy Niemcy w analogicznej sytuacji mogłyby funkcjonować przez 100 dni.

>>> Czytaj też: „Koniec naszego liberalnego świata”. Niemcy wezwały USA do powstrzymania Chin i Rosji