Zamachowiec samobójca wjechał w przejście prowadzące na teren wojskowy koło wsi el-Barth w pobliżu Rafah, a kilkudziesięciu pieszych zamaskowanych bojowników otworzyło ostry ogień.

W zamachu zginął wysoki rangą oficer służb specjalnych Ahmed el-Mansi, a około 20 ludzi zostało rannych.

Bojownicy po ataku zrabowali broń oraz amunicję. Nie jest jasne, czy przejęli również pojazdy opancerzone.

Rzecznik egipskiej armii Tamer el-Rifai na swoim profilu na Facebooku podał, że 26 członków personelu wojskowego zostało w tym ataku zabitych lub rannych.

Reklama

Rzecznik napisał też, że egipscy żołnierze odparli ataki "radykalnych" bojowników na inne punkty kontrolne na południe od Rafah. Egipscy żołnierze zabili ponad 40 z nich i zniszczyli sześć pojazdów.

Żadne z ugrupowań nie przyznała się do ataku.

Odkąd egipskie wojsko obaliło w 2013 roku prezydenta Mohammeda Mursiego związanego z Bractwem Muzułmańskim, w Egipcie ugrupowania ekstremistyczne nasiliły ataki na siły zbrojne i policję, głównie na półwyspie Synaj. W atakach na Synaju zginęło kilkudziesięciu żołnierzy i policjantów.

Bojownicy z IS silnie zaznaczają swoją obecność w zachodnim i południowym Rafah, na obrzeżach Asz-Szajch Zuwajjid i w mieszkalnym rejonie największego miasta na Synaju, Al-Arisz.

W ubiegłych miesiącach IS koncentrowało się na atakach na Koptów. W połowie kwietnia prezydent Abd el-Fataha es-Sisi zarządził trzymiesięczny stan wyjątkowy po zamachach bombowych na koptyjskie kościoły w mieście Tanta w Delcie Nilu i w Aleksandrii, gdzie zginęło łącznie co najmniej 45 ludzi. We wtorek Parlament Egiptu zatwierdził decyzję o przedłużeniu o trzy miesiące stanu wyjątkowego.(PAP)

klm/ mobr/ ro/