Czy bank centralny może sterować rynkiem mieszkaniowym? Jeszcze niedawno szwedzki Riksbank odpowiedział na to pytanie przecząco. Teraz istnieje ryzyko, że decyzja ta może się obrócić przeciwko niemu wraz z nadejściem kryzysu na wspomnianym rynku.

Widoczny spadek cen na szwedzkim rynku mieszkaniowym znacznie osłabił koronę wobec euro. Szwedzka waluta straciła wobec pieniądza strefy euro 1,5 proc. Osłabienie korony zagroziło realizacji inflacyjnego celu szwedzkiego banku centralnego. Pojawiło się pytanie, czy Riksbank powinien bliżej przyjrzeć się rynkowi mieszkaniowemu.

Zdaniem analityka Nordei Andreasa Wallstroma wydarzenia ze szwedzkiego rynku nieruchomości „mogą wzbudzić pewne wątpliwości na temat zdolności wpływania Riksbanku na ogólne perspektywy gospodarcze i inflację”.

Riksbank koncentruje całe swoje wysiłki na walkę z deflacją i na początku tego roku odzyskał wiarygodność w tym zakresie. Politycy przekonują, że mogą być w stanie podnieść stopy procentowe w połowie przyszłego roku. W tym samym czasie Riksbank może przedłużyć do końca roku program skupu obligacji.

Wallstrom twierdzi, że bank centralny będzie potrzebował wyraźnego spadku cen nieruchomości, które mają duży wpływ na realną gospodarkę, zanim zdecyduje się na zastosowanie dodatkowych znaczących stymulatorów. Bank może postanowić, że pozostawi stopy procentowe na dotychczasowym poziomie na dłużej.

Reklama

Tymczasem Riksbank osiąga mieszane wyniki w zakresie sterowania inflacją. Inflacja w październiku była znacznie niższa od zakładanego celu.

>>> Polecamy: Wenezuela tonie w długach. Czy krajowi grozi zapaść gospodarcza?