Po spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem przywódca palestyński podkreślił, że Stany Zjednoczone "same się zdyskredytowały", uznając niedawno Jerozolimę za stolicę Izraela.

Decyzja USA o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela marginalizuje je w tej kwestii - oświadczył ze swej strony Macron na konferencji prasowej z Abbasem. Jednocześnie dodał, że nie uznałby jednostronnie państwa palestyńskiego, ponieważ "nie wierzy", że będzie to "skuteczne".

Wizyta Abbasa we Francji odbywa się dzień po nadzwyczajnej sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, które przyjęło rezolucję domagającą się anulowania niedawnej decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa o oficjalnym uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela. Spośród 193 państw członkowskich ONZ za rezolucją głosowało 128, w tym Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Rosja i Chiny.

Prezydent Trump oświadczył 6 grudnia, że USA uznają Jerozolimę za stolicę państwa żydowskiego. Poinformował też, że nakazał Departamentowi Stanu przygotowanie przeniesienia amerykańskiej ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy. Jego decyzja wywołała protesty w wielu krajach arabskich i muzułmańskich, w tym demonstracje tysięcy Palestyńczyków. (PAP)

Reklama