"Przystąpiliśmy do strajków ostrzegawczych i rozszerzymy je w nadchodzących dniach" - powiedział Hofmann w wywiadzie dla środowego dziennika "Pasauer Neue Presse".

W Nadrenii Północnej-Westfalii ponad 20 tys. pracowników zostało wezwanych do strajku w środę - poinformował rzecznik IG Metall. Strajki mają się odbyć m.in. w zakładach koncernu ThyssenKrupp. W Bawarii przerwy w pracy i wiece związkowców są planowane m.in. w zakładach Siemensa i producenta ciężarówek MAN. Strajk ostrzegawczy ma się też odbyć w fabryce Daimlera w Stuttgarcie.

W strajkach ostrzegawczych, które rozpoczęły się w poniedziałek, wzięło dotąd udział ok. 80 tys. pracowników.

IG Metall domaga się m.in. podwyżki wynagrodzeń o 6 proc., a także stworzenia wszystkim pracownikom możliwości tymczasowego (na okres do dwóch lat) zredukowania czasu pracy z 35 do 28 godzin tygodniowo. Pracujący na zmiany, rodzice małych dzieci oraz pracownicy, których członkowie rodzin wymagają specjalnej opieki, mieliby też otrzymać częściowe wyrównanie wynagrodzenia za okres zredukowanego czasu pracy; pracodawcy kategorycznie się temu sprzeciwiają.

Reklama

Oferta płacowa złożona związkowi IG Metall przez pracodawców przewiduje wzrost wynagrodzeń o 2 proc. i jednorazowy dodatek w wysokości 200 euro. Pracodawcy domagają się też możliwości wydłużenia czasu pracy. Ostrzegają, że zaakceptowanie możliwości skracania czasu pracy wiązałoby się dla nich z koniecznością zatrudniania dodatkowych pracowników, ale - jak retorycznie spytał szef grupy pracodawców Nordmetall, Nico Fickinger - "skąd ich wziąć, kiedy brakuje pracowników wykwalifikowanych?"

Kolejna runda negocjacji taryfowych ma się rozpocząć 11 stycznia w Badenii-Wirtembergii, gdzie mają swoje zakłady m.in. Porsche, Daimler i Bosch, 15 stycznia w Bawarii - zakłady BMW i MAN oraz 18 stycznia w Nadrenii Północnej-Westfalii - zakłady ThyssenKrupp. (PAP)