W portugalskim dzienniku “Diario de Noticias” ukazał się w sobotę tekst byłego szefa izraelskiej dyplomacji Szlomo Ben-Amiego, w którym wymienił on Polskę w gronie państw umniejszających swą winę za Holokaust.

W artykule pt. “Polityka pamięci narodowej” Ben-Ami krytykuje polską ustawę o IPN twierdząc, że poprzez nowe przepisy Prawo i Sprawiedliwość prowadzi “inteligentną i cyniczną grę”.

Autor uważa, że eksponowanie przez PiS historii "Polaków, którzy padli ofiarą nazistów, albo tych, którzy na prześladowania Żydów odpowiedzieli poświęceniem", okazało się bardzo skuteczną metodą pozyskiwania poparcia wyborców.

Były szef izraelskiej dyplomacji przypomina, że w 2016 roku podczas otwierania muzeum poświęconego Polakom ratującym Żydów prezydent Andrzej Duda powiedział, że należy na temat Holokaustu mówić “całą prawdę, czasami zatrważającą i okrutną”.

“Niemniej ustawa, którą podpisał Duda, penalizuje debatę o zatrważających i okrutnych prawdach. Jedną z takich prawd jest zamordowanie (...) około 200 tys. polskich Żydów przez swoich nieżydowskich sąsiadów” - pisze Ben-Ami, wyjaśniając, że zostało to opisane przez historyka Jana Grabowskiego.

Reklama

Autor dodaje, że “kolejną masakrą jest Jedwabne”, a także pogrom w Kielcach.

“Oczywiście Polska nie jest jedynym krajem, który kusi opisywanie historii w sposób umniejszający jego winy wobec Żydów i innych (ofiar). Także inne byłe kraje komunistyczne Europy Wschodniej, w szczególności Litwa, Ukraina i Węgry, zaczęły promować nacjonalistyczną narrację cierpienia i oporu. Biorąc pod uwagę to, że wszystkie one były bezsprzecznie ofiarami nazistowskich Niemiec i ZSRR, umniejszenie ich roli w Holokauście nie było bardzo trudne” - pisze Ben-Ami.

Przypomina, że również w innych krajach przez wiele lat po wojnie nie chciano przyjąć do wiadomości przypadków współudziału obywateli tych państw w Holokauście. Wskazał, że w Holandii przez lata podtrzymywano mit o bohaterskiej walce w obronie Żydów.

“Prawda jest taka, że holenderska biurokracja kolaborowała z nazistami na dużą skalę, a holenderscy obywatele mieli duży wkład w deportację 80 proc. populacji żydowskiej tego kraju do obozów koncentracyjnych" - pisze Ben-Ami.

Innym przykładem jest według autora Francja. Ben-Ami przypomina, że dopiero za prezydentury Jacquesa Chiraca państwo to oficjalnie uznało rolę francuskich kolaborantów w wywiezieniu do obozów 90 tys. Żydów.

Zdaniem Ben-Amiego Polacy słusznie czują się dziś urażeni z powodu stosowania zwrotu “polski obóz koncentracyjny”, ale nowa ustawa o IPN może “być niebezpieczną próbą używania historii jako narzędzia politycznego”.

Autor przyznaje, że Polacy mogą czuć się sfrustrowani dominującą narracją o Holokauście, gdyż “trzy miliony polskich katolików zostało zabitych podczas wojny”, a “6700 Polaków zostało uznanych za Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata za ratowanie Żydów i walkę z nazistami”.

“Tymczasem, kiedy Izraelczycy udają się na pielgrzymkę do ziemi Holokaustu, miejscem docelowym jest Polska. Przeciwnie Niemcy, w których zapadła decyzja o zniszczeniu Polski i europejskich Żydów, są dziś dla izraelskiej młodzieży ziemią obietnic i szans” - konkluduje były szef izraelskiej dyplomacji.

>>> Czytaj też: Benjamin Netanjahu – kolejny izraelski premier z kryminalnymi zarzutami. To zła wiadomość dla Polski