„Mogę potwierdzić, że tak długo oczekiwane uzbrojenie trafiło do ukraińskiego wojska i znacznie polepszyło możliwości powstrzymywania przeciwnika oraz bezpieczeństwo euroatlantyckie. Pracujemy nad wzmocnieniem naszego potencjału obronnego w celu odparcia rosyjskiej agresji” – oświadczył Poroszenko.

Składając podziękowania prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, Poroszenko podkreślił, że dostawy amerykańskiej broni są wyrazem wsparcia dla wolności i demokracji na Ukrainie. „Waszyngton nie tylko zrealizował nasze wspólne ustalenia, lecz pokazał przywództwo i ważny przykład” – napisał prezydent Ukrainy na Facebooku.

Wyraził jednocześnie nadzieję, że podobne stanowisko zajmą inne kraje, a przede wszystkim członkowie G7. „Cena za agresję Kremla przeciwko Ukrainie powinna wzrastać” – stwierdził Poroszenko.

Wiadomość o przekazaniu Ukrainie przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin wraz z wyrzutniami przekazała wcześniej w poniedziałek ukraińska redakcja Radio Swoboda z powołaniem na Departament Stanu USA. „Zostały już dostarczone” – poinformował niewymieniony z nazwiska urzędnik w odpowiedzi na zapytanie redakcji.

Reklama

Rząd USA zapowiadał już w grudniu ub.r., że dostarczy Ukrainie broń defensywną. Poroszenko mówił wówczas, że amerykańska broń posłuży do "ochrony ukraińskich żołnierzy i cywilów". Moskwa natomiast oświadczyła, że przyczyni się to jedynie do podsycenia walk we wschodniej Ukrainie.

Na początku marca Departament Stanu USA zawiadomił Kongres, że zamierza sprzedać Ukrainie przeciwpancerne pociski kierowane Javelin i ich wyrzutnie wartości 47 mln dolarów. W liście do Kongresu Departament Stanu informował, że plany dotyczą sprzedaży 37 wyrzutni ze stanowiskami dowodzenia oraz 210 pocisków.

W opublikowanym wtedy oddzielnie komunikacie Pentagonu stwierdzono, że "system Javelin pomoże Ukrainie w tworzeniu jej długoterminowego potencjału obronnego dla obrony jej suwerenności i integralności terytorialnej poprzez zaspokajanie potrzeb jej obrony narodowej". Pentagon podkreślił, że proponowana sprzedaż nie zmieni równowagi wojskowej w regionie.

Konflikt ze wspieranymi przez Moskwę separatystami na wschodzie Ukrainy trwa od wiosny 2014 roku. Ocenia się, że w wyniku walk zginęło tam ponad 10 tys. ludzi.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)