Wspomnienia, których pełny tytuł brzmi "Restless Wave: Good Times, Just Causes, Great Fights, and Other Appreciations” (Niespokojna fala: dobre czasy, słuszne sprawy, wielkie walki i uznanie dla innych rzeczy), nie służą McCainowi do załatwiania porachunków politycznych. Są one raczej - jak ocenia pisarz i dziennikarz Thomas Egan na łamach dziennika "New York Times" - dla nas wszystkich "publiczną lekcją godności i przekory" wobec śmierci.

McCain, odznaczony za męstwo pilot amerykańskiej marynarki wojennej, zapowiedział, że wspomnienia napisane wspólnie z jego doradcą i autorem jego wystąpień Markiem Salterem będą jego pożegnalną książką.

W "Niespokojnej fali" McCain, Republikanin, który zawsze miał opinię polityka niespokojnego, trudnego do zamknięcia w partyjnych ramach, oznajmia, że jego obecna, szósta już kadencja w Senacie jest ostatnim etapem jego kariery politycznej.

Senator, który dał się poznać jako surowy krytyk Donalda Trumpa - prezydenta reprezentującego w Białym Domu Partię Republikańską - w tym roku nie brał osobiście udziału w obradach Senatu, ponieważ przechodzi w Arizonie chemoterapię. W ubiegłym roku wykryto u niego agresywną formę raka mózgu.

Reklama

Mimo jego nieobecności w Senacie ustawodawcy z obu partii liczą się z opinią 81-letniego McCaina i jego moralnym autorytetem.

Ostatnio senator, który zdaniem komentatorów może sobie pozwolić na rzadki wśród polityków luksus mówienia prawdy, bezskutecznie sprzeciwiał się zatwierdzeniu nominowanej przez Trumpa na stanowisko dyrektora CIA Giny Haspel.

Powodem jego sprzeciwu wobec kandydatury Haspel było to, że nie potępiła jednoznacznie poddawania przez CIA "rozszerzonym przesłuchaniom" osób podejrzanych o terroryzm w tajnych więzieniach poza granicami USA.

Podczas tych przesłuchań więźniów poddawano m.in tzw. podtapianiu (waterboarding), które uważane jest za rodzaj tortur niezgodnych z Konwencją Genewską.

McCain był wielokrotnie torturowany podczas ponad pięcioletniego pobytu w wietnamskim obozie jenieckim, sarkastycznie nazywanym "Hiltonem w Hanoi", i dał się poznać jako nieugięty przeciwnik stosowania tortur.

"Strażnicy (w obozie jenieckim w Wietnamie Północnym - PAP) generalnie traktowali mnie w sposób o wiele bardziej ludzki niż amerykańscy żołnierze traktowali więźniów w Abu Ghraib" (w amerykańskim więzieniu w okupowanym Iraku - PAP) - napisał w "Niespokojnej fali" senator z Arizony.

McCain, który publicznie poparł amerykańską inwazję na Irak, w swoich wspomnieniach przyznaje obecnie, że inwazja ta "nie może być oceniana inaczej niż jako pomyłka".

Senator był kandydatem Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w roku 2008, które przegrał z Barackiem Obamą. W swej pożegnalnej książce ujawnia, że to on przekazał dyrektorowi FBI dossier, tajną "teczkę” z materiałami kompromitującymi Trumpa, zgromadzonymi przez byłego agenta wywiadu brytyjskiego Christophera Steele. Wyjaśnia też, że uważał przekazanie FBI tych materiałów "za swój obowiązek".

We wstępie do książki McCain potępia polityków, którzy "odrzucili międzynarodowe przywództwo na rzecz niewydarzonego, sztucznego patriotyzmu, skleconego przez ludzi, którzy wolą szukać kozłów ofiarnych niż rozwiązywać problemy".

Rzadko jednak celem jego bezpośredniej krytyki jest Trump, natomiast najczęściej krytykuje rosyjskiego przywódcę Władimira Putina.

Oceniając amerykańskiego prezydenta, McCain - zwolennik aktywnego zaangażowania Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej i jeden z pierwszych zwolenników przyjęcia Polski do NATO - nadal dostrzega "płomyk nadziei", że Trump "zaakceptuje moralne zobowiązania" wynikające z faktu, że jest "przywódcą wolnego świata".

Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)

tzach/ fit/ mc/