Mimo, że gospodarka nadal kwitnie, to Ulf Kristersson i jego sojusznicy ostrzegają, że Szwecja boryka się z rosnącymi problemami. Rozwiązanie widzi w zahamowaniu wzrostu przestępczości i „naprawieniu umowy społecznej”. Jak pisze Amanda Billner w serwisie Bloomberg, rekordowy napływ uchodźców i migrantów w ciągu ostatnich kilku lat podsycił nastroje antyimigracyjne, co z kolei doprowadziło do powstania partii Szwedzkich Demokratów jako siły politycznej.

„Mamy duże problemy i lepiej radzić sobie z tymi problemami, gdy jesteśmy w boomie gospodarczym”, stwierdził 54-letni Kristersson w wywiadzie. „Musimy przeprowadzić reformy już teraz, aby przygotować się na kolejny kryzys. Rząd zmarnował tę szansę”.

Socjaldemokraci także dostrzegają niebezpieczeństwo: coraz dłuższe kolejki w szpitalach i rosnące wskaźniki przestępczości nie zapewnią rządzącym kolejnej kadecji. Obiecują zwiększenie wydatków na państwo opiekuńcze i organy ścigania, planując też podwyższenie podatków od kapitału i banków.

Kristersson ma inny pomysł. Chce obniżyć podatki oraz świadczenia, aby więcej osób wybrało pracę, a nie zasiłek społeczny. Podobnie jak socjaldemokraci, domaga się większych środków na rzecz policji i obrony, by wzmocnić zarówno bezpieczeństwo wewnętrzne, jak i zewnętrzne.

Reklama

Elisabeth Svantesson, rzeczniczka prasowa Moderatów, jak nazywa się również Umiarkowaną Partię Koalicyjna, twierdzi, że Szwecja znajduje się w krytycznym momencie, w którym musi naprawić zaufanie Szwedów do rządu. „Jeśli nie zrobimy czegoś teraz, będzie coraz gorzej”, powiedziała.

Svantesson ostrzega, że Szwecję czeka recesja. Biorąc pod uwagę, że bank centralny określił obecnie podstawową stopę procentową na rekordowo niskim poziomie, to w przypadku nowego kryzysu większa odpowiedzialność spadnie na rząd.

Konserwatyści staną przed trudnym wyborem, czy współpracować ze Szwedzkimi Demokratami. Żaden z tradycyjnych bloków centroprawicowych czy centrolewicowych nie uzyska większości. Wszystko zależy od decyzji partii nacjonalistycznej, która oświadczyła, że nie poprze rządu, jeśli ten nie zgodzi się na ich politykę imigracyjną.

Po napływie 600 tysięcy imigrantów i uchodźców w ciągu ostatnich pięciu lat większość szwedzkich partii politycznych opowiada się za ograniczeniami napływu cudzoziemców.

Partia Kristerssona zbliżyła się do Szwedzkich Demokratów i obecnie opowiada się za ścisłymi kontrolami, a także dłuższymi karami więzienia i deportacjami zagranicznych przestępców. Moderaci nie chcą jednak bezpośredniej współpracy lub wsparcia SD ze względu na ich neonazistowską przeszłość.

„Nikt nie wygra wyborów”, powiedziała Svantesson. „Ale liczę na to, że stworzymy rząd”. Moderaci nie wykluczają, że będą próbowali samodzielnie utworzyć rząd mniejszości, nawet bez centroprawicowych partii Sojuszu. W takim przypadku będą polegać na kształtowaniu większości z różnymi stronami w różnych obszarach polityki.

Kristersson zaprosił pozostałe partie, w tym Szwedzkich Demokratów, do rozmów na temat zarówno np. polityki migracyjnej, jak i reformy podatkowej. Partia jest również gotowa do przeprowadzenia reformy systemu podatkowego bez największej siły w parlamencie – Socjaldemokratów.

Kristersson działa w Moderatach od późnych lat 80-tych. Był ministrem w byłym sojuszu rządowym w latach 2010-2014, a wcześniej był lokalnym politykiem w Sztokholmie. Zastąpił lidera partii, Annę Kinberg Batra, w zeszłym roku.

„Jeśli uda nam się osiągnąć porozumienie w sprawie obniżenia podatków dochodowych, szczególnie w przypadku osób o niskich dochodach, które mogą być uzależnione od świadczeń, byłoby świetnie”, stwierdził Kristersson.

>>> Czytaj też: Jak Grecja uratowała Unię Europejską [OPINIA]