„Widzimy, że w związku ze wzrostem cen ropy zwiększają się również nasze zobowiązania wobec Białorusi w ramach opłaty cła eksportowego” – powiedział Siłuanow, cytowany przez agencję Interfax-Zapad.
Według ustaleń dwustronnych z 2017 r. Rosja dostarcza Białorusi rocznie 24 mln ton ropy, jednak fizycznie Mińsk kupuje 18 mln ton, a za pozostałe 6 mln ton otrzymuje od Moskwy równowartość ceł eksportowych.
We wrześniu – przypomina agencja Interfax-Zapad – władze Białorusi informowały, że Rosja od lipca nie uregulowała należności z tego tytułu.
W ubiegłym tygodniu, po spotkaniu prezydentów Białorusi i Rosji, Moskwa przelała na białoruskie konta 263 mln dol.
Głównym problemem w białorusko-rosyjskich rozliczeniach za surowce jest obecnie ogłoszony przez Moskwę tzw. manewr podatkowy, który polega na stopniowej (do 2024 r.) likwidacji ceł eksportowych i jednoczesnym podwyższeniu podatku za wydobycie ropy.
Ponieważ oznacza on, że Białoruś przestanie otrzymywać równowartość ceł eksportowych, strony zamierzają wypracować „mechanizm rekompensaty”. Obecnie trwają rozmowy na ten temat.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)