Do godzin popołudniowych rolnicy zablokowali kilkanaście dróg w Katalonii, na północnym wschodzie, w rejonie miasta Guadalajara, w centrum, a także w okolicach położonej w południowo-wschodniej części kraju Murcji, a także w Estremadurze, na zachodzie Hiszpanii.

Policja szacuje, że łącznie w ramach piątkowych protestów manifestanci blokowali kilkanaście dróg przy użyciu ponad 900 traktorów oraz maszyn rolniczych.

Jeden z największych protestów odbywał się w Murcji, gdzie w manifestacji uczestniczyło ponad 5 tys. rolników, wspieranych przez władze rolniczych syndykatów i organizacji branżowych. Manifestanci przybyli na protest z flagami Hiszpanii oraz transparentami, na których widniały m.in. hasła "Chcemy sprawiedliwych cen!" oraz "Miasto bez wsi umrze".

Z powodu zorganizowanych przez rolników marszów w centrum Murcji oraz w Meridzie od rana w obu tych miastach panował chaos komunikacyjny.

Reklama

Hiszpańscy rolnicy prowadzą regularne protesty przeciwko polityce rządu Sancheza od końca stycznia. Część z manifestantów organizuje marsze lub wiece w dużych miastach, inni poprzez organizowanie blokad paraliżują ruch na drogach w całym kraju.

Protestujący domagają się od rządu przede wszystkim wypłaty subsydiów, pomocy w negocjacjach z dużymi sieciami handlowymi, a także przeciwdziałania zaniżaniu przez handlowców cen produktów rolnych.

Uczestnicy piątkowego protestu w katalońskiej prowincji Tarragona, poza żądaniami zmiany polityki rolnej, domagali się też od premiera spełnienia jego obietnic o "natychmiastowej pomocy" dla rolników, których tereny uprawne zostały zniszczone przez wichury lub były zalane podczas styczniowego sztormu Gloria.

Marcin Zatyka (PAP)