Trzy chińskie okręty przypłyną w niedzielę do Davao na południu Filipin; będzie to pierwsza wizyta chińskich jednostek na Filipinach od dekady - podał w piątek dziennik "South China Morning Post" na stronach internetowych.

Obserwatorzy uważają, że to sygnał zacieśniania przez Filipiny więzów z Chinami i odchodzenia od sojuszu z USA.

Według "South China Morning Post", wizytę złożą: niszczyciel rakietowy Changchun, fregata rakietowa Jingzhou oraz okręt zaopatrzenia Chaohu. Pozostaną w porcie Davao od niedzieli do wtorku.

Chińskie jednostki odwiedzą podczas podróży 20 krajów w Azji, Europie, Afryce i na Oceanii. Wyprawą dowodzi kontradmirał Shen Hao, zastępca dowódcy Floty Morza Wschodniochińskiego sił ChRL.

Przed kilkoma dniami w Manili gościł okręt flagowy rosyjskiej Floty Pacyfiku, krążownik rakietowy Wariag wraz z towarzyszącym mu zbiornikowcem Pieczenga. Agencja Reutera podkreślała, że jest to część "niezależnej polityki zagranicznej" deklarowanej przez prezydenta Filipin Rodrigo Duterte, który nie ukrywa niechęci do USA, a za priorytet uznaje zbliżenie z Rosją oraz Chinami.

Reklama

Duterte jest gospodarzem 30. szczytu wspólnoty ASEAN, który do soboty trwa w Manili. W broszurze przygotowanej przez prezydenckie biuro komunikacji umieszczono podsumowanie dotychczasowych korzyści płynących z zagranicznych wizyt, w które udał się Duterte. Korzyść dla Filipin w postaci umów podpisanych podczas wyjazdów oszacowano na 33 mld dolarów. "Biorąc pod uwagę prezydenckie wydatki na podróże w wysokości 5,5 mln dolarów, można stwierdzić, że za każde wydane 17 centavos (filipiński grosz) Duterte pozyskał 1000 peso" - czytamy.

Za główny sukces prezydenta uważa się wizytę w Chinach: 20 podpisanych umów o wartości 4 mld dolarów ma przyczynić się do powstania 100 tys. nowych miejsc pracy. Według materiałów przygotowanych na szczyt, filipińska ambasada w Pekinie notuje znaczący wzrost wniosków o wizę umożliwiającą podjęcie pracy. Chiny są także zainteresowane budową nowej linii kolejowej na wyspie Mindanao, w rodzinnym regionie obecnego prezydenta. Duterte przez wiele lat był burmistrzem Davao. Wartość inwestycji ocenia się na 9 mld dolarów.

Prezydent Duterte przyznaje, że jego kraj nie może pozwolić sobie na własne platformy wiertnicze, dlatego pozostaje otwarty na dzielenie się bogactwami naturalnymi Morza Południowochińskiego z Pekinem. Obserwatorzy krytykują zbyt miękkie stanowisko Duterte wobec terytorialnych konfliktów wokół archipelagów na spornym morzu. Według zapowiedzi, oficjalne stanowisko podsumowujące tegoroczny szczyt ASEAN ma zawierać o wiele mniej bezpośrednich odniesień do sporów z Chinami.