"Wraz z Francją będziemy pracować nad utworzeniem międzynarodowego formatu wpływowych państw, które mogą wnieść nową energię w proces polityczny (w Syrii)" - powiedział szef niemieckiej dyplomacji.

Przedstawiciele władz Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i USA spotkają się w niedzielę w Londynie, by omówić kolejne kroki po nalotach sił trzech ostatnich państw na obiekty w Syrii - poinformował Maas. Jak dodał, inicjatywa w sprawie Syrii omawiana była także w Radzie Północnoatlantyckiej, głównym organie decyzyjnym NATO.

Maas zapowiedział, że rząd Niemiec włączy się w poszukiwania politycznego rozwiązania i wykorzysta wszelkie dyplomatyczne środki, by doprowadzić do negocjacji. W tym celu Berlin wykorzysta też swoje kanały komunikacji z Moskwą, za ich pośrednictwem apelując do Rosji o konstruktywne podejście - dodał.

Wypracowanie politycznego rozwiązania wymaga jednak, by najpierw zaprzestano stosowania broni chemicznej i zapewniono pomoc humanitarną Syryjczykom - podkreślił szef MSZ. W następnej kolejności konieczne są jego zdaniem przede wszystkim: rząd przejściowy, reforma syryjskiej konstytucji oraz wybory, a także nadzorowana przez ONZ likwidacja syryjskiego arsenału chemicznego.

Reklama

Zbombardowanie wojskowych obiektów w Syrii przez lotnictwo USA, Wielkiej Brytanii i Francji Maas tłumaczył impasem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. "Przez postępowanie Rosji Rada od miesięcy jest zablokowana w kwestii Syrii i stosowania broni chemicznej. Także w tym przypadku Rada nie była w stanie realizować swoich zadań" - powiedział.

W tej sytuacji "ograniczony atak na wojskową infrastrukturę syryjskiego reżimu" stanowił "proporcjonalny i niezbędny sygnał".

W ostatnich dniach Rosja kilkakrotnie blokowała w RB ONZ rezolucje poświęcone Syrii po informacjach o przeprowadzeniu kolejnego ataku chemicznego w tym kraju.

Połączone siły amerykańskie, brytyjskie i francuskie przeprowadziły nad ranem w sobotę serię ataków w Syrii w ramach akcji odwetowej za użycie broni chemicznej przez reżim Baszara el-Asada 7 kwietnia w mieście Duma na wschód od Damaszku; zginęło wówczas ponad 60 osób. Operacja koalicji rozpoczęła się o godz. 4 czasu lokalnego (godz. 3 w Polsce). Siły zbrojne USA podały, że celem bombardowań był wojskowy ośrodek naukowo-badawczy w Damaszku, zajmujący się technologią broni chemicznej oraz składy znajdujące się na zachód od miasta Hims. (PAP)