Korea Północna może mieć od 20 do 60 bomb jądrowych – powiedział w poniedziałek w parlamencie południowokoreańskim minister ds. zjednoczenia Czho Mjung Kiun. Był to pierwszy publiczny komentarz Seulu na temat rozmiaru północnokoreańskiego arsenału nuklearnego.

Czho podał te liczby w odpowiedzi na zapytanie jednego z posłów, powołując się na południowokoreański wywiad. Państwowa agencja wywiadowcza Korei Płd. nie skomentowała dotąd tej sprawy.

Agencja Associated Press ocenia, że Czho mógł przekazać te szacunki nieumyślnie. Jego resort oświadczył we wtorek, że wypowiedź ministra nie oznacza, że Korea Płd. zaakceptuje status Korei Płn. jako mocarstwa jądrowego, co sugeruje, że Seul będzie kontynuował wysiłki dyplomatyczne na rzecz denuklearyzacji swojego komunistycznego sąsiada.

Przekazana przez Czho ocena nie różni się znacznie od innych cywilnych szacunków, które opierają się w głównej mierze na ilości materiałów używanych w broni jądrowej, jakie Korea Płn. mogła wyprodukować - zauważa amerykańska agencja.

Rząd w Seulu oceniał we wcześniejszym raporcie, że Korea Płn. mogła wytworzyć ok. 50 kilogramów nadającego się do tego plutonu, czyli ilość wystarczającą na co najmniej sześć bomb. Badacze z Uniwersytetu Stanforda - w tym fizyk jądrowy Siegfried Hecker, który w 2010 roku odwiedził północnokoreański zakład jądrowy w Jongbjon - szacowali z kolei, że Pjongjang dysponuje 250-500 kg wzbogaconego uranu, co wystarczyłoby na 25 do 30 bomb.

Reklama

Wielu międzynarodowych ekspertów sądzi, że Korea Płn. utrzymuje w tajemnicy dodatkowe placówki wzbogacania uranu.

Przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un wielokrotnie deklarował w tym roku wolę rezygnacji z broni jądrowej, a niedawno zapowiedział konkretne kroki w kierunku denuklearyzacji, w tym likwidację zakładu w Jongbjon. Uzależnił je jednak od „analogicznych działań” ze strony USA, nie precyzując, o jakie działania chodzi.

Północnokoreańscy urzędnicy wzywali do złagodzenia sankcji gospodarczych nałożonych na Pjongjang przez Radę Bezpieczeństwa ONZ w związku z jego zbrojeniami nuklearnymi. Waszyngton wyklucza jednak jakiekolwiek ustępstwa, dopóki reżim nie przeprowadzi „całkowitej, możliwej do zweryfikowania i nieodwracalnej” denuklearyzacji.

Według zapowiedzi Departamentu Stanu USA szef amerykańskiej dyplomacji w październiku odwiedzi Pjongjang, by przygotować drugi szczyt Kima z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Ich pierwsze spotkanie miało miejsce w czerwcu w Singapurze.