Szef filipińskiego MSZ zapowiedział we wtorek, że jego kraj zamierza podjąć temat spornego Morza Południowochińskiego na szczycie ASEAN-u rozpoczynającym się w Manili w środę. Zastrzegł, że nie chodzi o zadrażnianie stosunków z Chinami.

Pełniący obowiązki ministra spraw zagranicznych Filipin Enrique Manalo zapowiedział taką strategię swojego rządu wobec terytorialnych sporów na terenie Morza Południowochińskiego we wtorkowym wywiadzie dla dziennika "South China Morning Post". Według Manalo kwestie sporne zostaną podjęte, jednak nie w taki sposób, by doprowadzić do pogorszenia stosunków z Pekinem.

Wypowiedź Manalo sugeruje, iż Manila zamierza wypośrodkować strategię wobec toczącego się od kilku lat z Chinami konfliktu o archipelag Spratly i Wyspy Paracelskie na Morzu Południowochińskim. Minister chce położyć większy nacisk na tworzenie wytycznych do tzw. kodu postępowania w sytuacjach dotyczących spornego terenu, które wciąż wzbudzają wątpliwości.

Manalo poinformował, że pierwsze dwustronne konsultacje w nowych ramach zaplanowano między Chinami a Filipinami na maj. Negocjacje mają się odbyć w Pekinie. Zapewnił o woli rozstrzygania sporów w sposób pokojowy, metodami dyplomatycznymi. Wskazał też, że spór terytorialny nie powinien się odbijać niekorzystnie na całych stosunkach. "Mamy dobre relacje gospodarcze i międzyludzkie" - podkreślił Manalo.

30. szczyt wspólnoty ASEAN (Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej), która w 2017 r. obchodzi 50-lecie powstania, odbędzie się między 26 a 29 kwietnia w Filipińskim Międzynarodowym Centrum Konferencyjnym w Pasay City w stolicy kraju. W Manili spodziewani są przywódcy wszystkich 10 państw ASEAN-u.

Reklama

Chiny uważają leżące na Morzu Południowochińskim Wyspy Paracelskie i archipelag Spratly za własne terytoria, z czego ma wynikać ich suwerenność nad znacznymi obszarami tego akwenu. Roszczeń tych nie uznają inne państwa regionu ani USA. Przez Morze Południowochińskie prowadzą ważne szlaki żeglugowe; ocenia się, że wartość transportowanych nimi towarów sięga 5 bln dolarów rocznie.

W ramach rozpatrywania pozwu złożonego przez Filipiny Trybunał Arbitrażowy w Hadze uznał 12 lipca 2016 roku za bezzasadne roszczenia Chin do traktowania znacznej części Morza Południowochińskiego jako ich własnej strefy ekonomicznej.

W orzeczeniu Trybunału wskazano, że Chiny naruszyły tradycyjne filipińskie prawa połowowe w rejonie mielizny Scarborough Shoal oraz pogwałciły suwerenne prawa Filipin poprzez eksplorację złóż ropy i gazu na ławicy Reed Bank. Obie wspomniane formacje fizjograficzne wchodzą w skład archipelagu Spratly, do którego różnych części zgłaszają także roszczenia Wietnam, Malezja i Brunei.

Chiński rząd, który rości sobie prawa do około 85 proc. obszaru Morza Południowochińskiego, odrzucił orzeczenie trybunału.