Premier powiedziała Xi, że użycie działającego na system nerwowy środka chemicznego przeciwko Julii i Siergiejowi Skripalom w Salisbury było poważnym atakiem na terytorium suwerennego państwa, jakim jest Wielka Brytania, a także pierwszym przypadkiem użycia takiego środka w Europie od czasu drugiej wojny światowej – przekazał rzecznik brytyjskiej premier.

W kwestii Syrii May oceniła, że „blokowanie przez Rosję akcji dyplomatycznej” podkreśla wagę współpracy społeczności międzynarodowej, aby na nowo ustanowić mechanizm, który uznawałby odpowiedzialność sprawców ataków, takich jak ten w Dumie - przekazał rzecznik.

O rozmowie donosi również chińska agencja Xinhua. Według niej Xi powiedział May w kontekście syryjskim, że Chiny zawsze wypowiadały się przeciwko używaniu siły w relacjach międzypaństwowych i wzywały do przestrzegania prawa międzynarodowego. „Teraz trzeba jak najszybciej ostudzić sytuację, by zapobiec eskalacji konfliktu” - zasugerował chiński przywódca, cytowany przez agencję Xinhua.

Połączone siły amerykańskie, brytyjskie i francuskie przeprowadziły w sobotę serię nalotów w Syrii w ramach akcji odwetowej za użycie broni chemicznej 7 kwietnia w Dumie we Wschodniej Gucie, na wschód od Damaszku. O ten atak kraje zachodnie oskarżają siły reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Siły zbrojne USA poinformowały, że celem bombardowań był wojskowy ośrodek naukowo-badawczy w Damaszku zajmujący się technologią broni chemicznej oraz składy znajdujące się na zachód od miasta Hims.

Reklama

Chiński MSZ potępiał zachodnie naloty w Syrii jako niezgodne z prawem międzynarodowym. Z rezerwą wypowiadał się o sprawie ataku na Skripala, zalecając stronom rozwiązanie sporu na zasadzie pokojowego dialogu i na podstawie faktów. Państwowe chińskie media brały Rosję w obronę i zarzucały Zachodowi tyranizowanie jej.

O próbę otrucia byłego rosyjskiego szpiega, który przeszedł na stronę Brytyjczyków, Londyn i jego sojusznicy obwiniają Moskwę. W ramach reperkusji Wielka Brytania, a za nią inne państwa wydaliły rosyjskich dyplomatów. Rosja określa te zarzuty jako kłamstwa i prowokacje.

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)