Dziennik komentuje w ten sposób w czwartkowym artykule redakcyjnym informację o niedawnym przywróceniu w gmachu Moskiewskiej Państwowej Akademii Prawniczej tablicy upamiętniającej wystąpienie w niej Józefa Stalina z odczytem w 1924 roku.

Gazeta wskazuje, że protest podniosła liberalna inteligencja, a pod petycją w internecie w sprawie usunięcia tablicy zebrano dotąd 7 tys. podpisów. "Ten apel niknie na tle licznych kampanii za ustawianiem popiersi i pomników Stalina w wielu miastach i siołach Rosji" - zauważa "NG". Jak dodaje, "wieść o upamiętniającej (Stalina) tablicy nie jest jedyną w kronice pełzającej restalinizacji; tylko w ciągu kilku ostatnich dni aktywiści w Barnaule i Nowosybirsku zwrócili się z wnioskami o ustawienie pomników komunistycznego wodza".

"Pośmiertnemu przyjściu Stalina towarzyszy odbudowywanie w kraju odpowiedniej atmosfery. Pojawiają się propozycje wprowadzenia w szkołach lekcji wychowania politycznego, sporządzania czarnych list wrogów narodu rosyjskiego. Obywatele - według sondaży - coraz silniej odczuwają zagrożenie ze strony obcych państw, w tym tych, które odrzuciły wspólne komunistyczne dziedzictwo" - relacjonuje "NG".

Dziś Stalin - według określenia dziennika - "wstaje z grobu pod pretekstem zachowania pamięci o zwycięstwie w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej (w Rosji określa się tak lata 1941-45 podczas II wojny światowej, gdy ZSRR walczył po stronie koalicji antyhitlerowskiej - PAP). Ale też, jak dodaje "NG", "niektórzy aktywiści otwarcie narzucają na ramiona całej Rosji stalinowski szynel".

Reklama

Dziennik odnotowuje w szczególności wypowiedź protojereja Wsiewołoda Czaplina, który przez kilkanaście lat był rzecznikiem Patriarchatu Moskiewskiego. Duchowny "tłumaczy stalinizm +tęsknotą za silną ręką+ i tylko zastrzega, że wódz ZSRR był bolszewikiem-bezbożnikiem" - podkreśla "NG".

Zdaniem gazety istnieje dzisiaj szansa "stworzenia hybrydy stalinizmu i państwowego prawosławia, chociażby w postaci jego imitacji". "Możliwe jest pojawienie się w szkołach osób duchownych i wychowania politycznego, a w instytutach fizyki jądrowej - teologii; (możliwe są) cerkwie dla czekistów - to, co za Stalina wydawało się bajką, dziś staje się prawdą" - podkreśla dziennik.

Stalin "w ostatnim czasie coraz niespokojniej błąka się po korytarzach rosyjskiej polityki, a huk jego buciorów z brązu rozlega się na cały kraj" - pisze "Niezawisimaja Gazieta".

>>> Czytaj też: "WP": Trump najpierw złoży wizytę we Francji. Brytyjczycy: A co z nami?