Rzecznik francuskiego rządu powiedział w środę, że dopóki nie ma dowodów, że Rosja odpowiada za przeprowadzoną w Wielkiej Brytanii próbę otrucia byłego podwójnego agenta Siergieja Skripala, jest za wcześnie na decyzję w sprawie reakcji Paryża.

Atak na Skripala i jego córkę Julię to "bardzo poważny akt", ale Paryż czeka na dowody, zanim podejmie decyzję o podjęciu jakichkolwiek środków odwetowych w geście solidarności ze "strategicznym sojusznikiem", jakim jest Londyn - powiedział rzecznik francuskiego rządu Benjamin Griveaux.

Komentarz padł na konferencji prasowej po środowym wystąpieniu premier Wielkiej Brytanii Theresy May, która oskarżyła Rosję o próbę zabójstwa Skripala i jego córki oraz zapowiedziała wydalenie z W. Brytanii 23 rosyjskich dyplomatów uznawanych za niezgłoszonych oficerów rosyjskiego wywiadu oraz zawieszenie wszystkich spotkań bilateralnych z Rosją na wysokim szczeblu, w tym podczas tegorocznych piłkarskich mistrzostw świata w Rosji.

May zapowiedziała też, że jej rząd przygotuje poprawkę do ustawy o sankcjach, aby zwiększyć możliwości nakładania sankcji w odpowiedzi na przypadki łamania praw człowieka lub zagrażania bezpieczeństwu Wielkiej Brytanii.

Próba zabójstwa Siergieja Skripala przy użyciu broni chemicznej jest "afrontem wobec Wielkiej Brytanii", ale też sprzeniewierzeniem się zakazowi stosowania broni chemicznej i "systemowi opartemu na wspólnych zasadach" - powiedziała May.

Reklama

>>> Czytaj też: Premier May zapowiedziała wydalenie 23 rosyjskich dyplomatów. Mają tydzień na opuszczenie Wysp