Kandydat SPD na kanclerza Niemiec Martin Schulz zarzucił prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi w poniedziałek na łamach dziennika "Der Tagesspiegel" stosowanie politycznego szantażu. Zdaniem szefa SPD odpowiedzią na Trumpa powinna być silniejsza współpraca UE.

"Nowy prezydent USA nie zabiega o kooperację międzynarodową, lecz stawia na izolacjonizm i rzekome prawo silniejszego" - napisał Schulz w artykule opublikowanym w poniedziałkowym wydaniu gazety "Tagesspiegel".

Zdaniem szefa SPD slogan "America first" jest nie tylko atakiem na wolny handel, lecz "w logice Trumpa" oznacza także rezygnację z porozumienia paryskiego w sprawie klimatu, demontaż ONZ i polityczny szantaż zamiast dyplomacji.

Europa powinna reagować na politykę Trumpa z realizmem i pewnością siebie. "Nie możemy podporządkować się logice zbrojeń Trumpa. Nie możemy także zrezygnować z naszego celu, jakim jest uczciwe kształtowanie globalizacji" - podkreślił Schulz.

W wywiadzie dla telewizji publicznej ARD w niedzielę wieczorem Schulz powiedział, że odpowiedzią na politykę Trumpa powinno być zacieśnienie współpracy między krajami Unii Europejskiej.

Reklama

"Europa jest odpowiedzią. Obejmująca wszystkie dziedziny silniejsza kooperacja krajów europejskich jest odpowiedzią na Donalda Trumpa" - oznajmił Schulz.

Niemieckie media podkreślają, że Schulz i kanclerz Niemiec Angela Merkel są zgodni w krytycznej ocenie Trumpa.

Podczas wiecu wyborczego CDU/CSU w niedzielę w Monachium Merkel podała w wątpliwość niezawodność USA jako partnera.

"Czasy, gdy mogliśmy się całkowicie oprzeć na innych, dobiegły końca, doświadczyłam tego w minionych dniach" - powiedziała Merkel, odnosząc się do zakończonego w sobotę szczytu G7 na Sycylii. "Dlatego mówię: my, Europejczycy, musimy wziąć nasze sprawy w swoje ręce" - zaznaczyła. Zastrzegła, że należy zachować przyjaźń z USA i Wielką Brytanią, a także, "o ile to możliwe", z Rosją i innymi krajami.

"Musimy zdawać sobie sprawę, że sami musimy walczyć o naszą przyszłość, jako Europejczycy musimy kształtować swój los" - dodała szefowa niemieckiego rządu.

Spotkanie przywódców G7 w Taorminie ujawniło poważne różnice pomiędzy Niemcami, Francją, Włochami, Wielką Brytanią, Japonią i Kanadą a Stanami Zjednoczonymi w podejściu do problematyki ochrony klimatu, migracji czy handlu.

Niedzielne wydanie "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ("FAS") poinformowało o poufnym planie Merkel mającym być odpowiedzią na Brexit i politykę Trumpa. Jak podał "FAS", Merkel zamierza wzmocnić współpracę w ramach UE opierając się przede wszystkim na Francji.

Elementami planu jest stabilizacja Libii konieczna do powstrzymania fali uchodźców z tego kierunku, rozwój współpracy wojskowej, a także wzmocnienie Unii Gospodarczej i Walutowej obejmującej także powołanie wspólnego ministra finansów i stworzenie odrębnego budżetu dla strefy euro.

Merkel nie wyklucza nawet zmiany unijnych traktatów, co jest swoistym "nowum" - zaznacza "FAS". Jednym z elementów tej rozgrywki jest plan powołania na następcę szefa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego Niemca Jensa Weidmanna - czytamy w materiale.

Celem Merkel jest zdaniem "FAS" zapewnienie sukcesu prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi, by nie dopuścić do zwycięstwa za pięć lat Marine Le Pen.

Z Berlina Jacek Lepiarz

>>> Czytaj też: Przymusowe przyjęcie euro. Co dla Polski oznaczałby taki scenariusz?