Słowa prezydenta USA Donalda Trumpa o art. 5 były ważne; to wyraźny postęp w porównaniu do wcześniejszych deklaracji - ocenił w czwartek szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jak powiedział, pozytywne słowa Trumpa o Polsce i Europie pokazują, że odrobił on lekcję z najnowszej historii w sposób, który może nas tylko cieszyć.

Tusk odniósł się w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli do czwartkowego wystąpienia Trumpa w Warszawie.

"Ważne były słowa o art. 5. Nie padły na szczycie NATO i to wzbudziło lekki niepokój, także w Europie i w Polsce. Dzisiaj te słowa, może jeszcze nie do końca tak wybrzmiały, jak chcielibyśmy to usłyszeć, ale mimo wszystko jest to wyraźny postęp w porównaniu do wcześniejszych deklaracji" - ocenił Tusk.

"To generalnie zmiana całej narracji, opowieści o świecie współczesnym w słowach prezydenta Trumpa" - powiedział Tusk.

"To wystąpienie było oczywiście bardzo propolskie, ale każdy mówi, co gospodarz chce usłyszeć, jesteśmy wszyscy z tego zadowoleni, ale wiadomo, że z reguły tak goście czynią" - dodał.

Reklama

"Także słowa pozytywne o Polsce jako części wspólnoty Zachodu, o Europie jako kluczowej części tej wielkiej wspólnoty Zachodu, dobrych relacjach transatlantyckich - to wszystko pokazuje, że prezydent Trump odrobił lekcję z tej najnowszej historii w sposób, który nas może tylko cieszyć" - powiedział Tusk.

Podkreślił, że trzeba jeszcze poczekać na to czy za tymi propolskimi, proeuropejskimi deklaracjami pójdą czyny. "Mam nadzieję, że rzeczywiście coś się jednak zmieniło realnie w Waszyngtonie i że są to nie tylko słowa" - powiedział Tusk.

Dodał, że w wystąpieniu Trumpa zwrócił uwagę na "zupełny brak jakiś antyeuropejskich czy antyunijnych wycieczek". "I to jest też zmiana dość wyraźna w porównaniu do jego pierwszych wystąpień dot. naszego kontynentu" - dodał Tusk.

Tusk: zobaczymy, jak naprawdę będzie wyglądała polityka USA wobec Rosji

Zobaczymy, jak naprawdę będzie wyglądała polityka amerykańska wobec Rosji, szczególnie w kontekście Ukrainy - powiedział w czwartek przewodniczący Rady Europejskiej, b. premier Donald Tusk, komentując wystąpienie prezydenta USA Donalda Trumpa w Warszawie.

Tusk zaznaczył, że stosunek Trumpa do Rosji w wielu rozmowach jest "trochę inny" niż ten zaprezentowany w Warszawie.

Szef Rady Europejskiej w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli był pytany m.in. o ocenę przebiegu wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce oraz o oczekiwania dotyczące spodziewanego spotkania Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na rozpoczynającym się w piątek szczycie G20 w Hamburgu.

"Nie chciałbym zdradzać szczegółów rozmów m.in. w cztery oczy tutaj w Brukseli z prezydentem Trumpem, ale nie ulega wątpliwości, że stosunek prezydenta Trumpa do Rosji w wielu rozmowach jest trochę inny niż ten, który zaprezentował dzisiaj w Warszawie. Ja to rozumiem; to, do kogo się mówi, też często decyduje o pewnej tonacji" - powiedział Tusk.

Podkreślił zarazem, że dopiero okaże się, "jak naprawdę będzie wyglądała polityka amerykańska wobec Rosji, szczególnie w kontekście Ukrainy".

"Jeśli tak, jak to brzmiało w dzisiejszym dniu w Warszawie, to znaczy, że być może czeka nas pozytywna ewolucja; jeśli tak, jak słyszeliśmy wcześniej, no to musimy być jeszcze ostrożni z tym optymizmem" - dodał b. premier.

Tusk: sukces dyplomatyczny związany z wizytą prezydenta USA jest bezdyskusyjny

Sukces dyplomatyczny jest bezdyskusyjny, przyjeżdża prezydent najpotężniejszego państwa na świecie i mówi fajne rzeczy o Polsce i o rządzących; nie dziwię, że to jest akurat ten dzień, w którym władze w Polsce mogą odczuwać satysfakcję - powiedział szef Rady Europejskiej, b. premier Donald Tusk.

Dziennikarze pytali w Brukseli Tuska o ocenę wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa w Polsce.

Na uwagę, że polski rząd jest mocny po tej wizycie, a opozycja "trochę się pogubiła, nie wiedząc jak traktować wizytę Donalda Trumpa", Tusk stwierdził, że "na pewno dla opozycji to jest trudny moment, bo sukces dyplomatyczny jest bezdyskusyjny, przyjeżdża prezydent najpotężniejszego państwa na świecie i mówi bardzo fajne rzeczy o Polsce i o rządzących".

"Ja się nie dziwię, że to jest akurat ten dzień, w którym władze w Polsce mogą odczuwać satysfakcję. Nic dziwnego" - powiedział b. premier.

"Ja się ucieszyłem, bo usłyszałem z ust setek działaczy PiS, jak skandowali +Donald, Donald+" - zażartował Tusk.

>> Czytaj też: Trump: Mocno popieram inicjatywę Trójmorza. Nigdy nie byliśmy z Polską tak związani