Spośród wszystkich krajów Europy Środkowej gospodarka Republiki Czeskiej, podobnie jak gospodarka Polski, rozwija się w ostatnim czasie w imponującym tempie 3,6-4 proc. w skali rocznej. Tempo to jest więc ponad dwukrotnie wyższe od średniego tempa wzrostu całej strefy euro (1,7 proc.) i całej Unii Europejskiej. Szybciej rozwijały się w ty roku tylko Rumunia (8,6 proc.) i Łotwa (6,2 proc.).

Według danych czeskiego ministerstwa finansów, w bieżącym roku poziom PKB na jednego mieszkańca Czech równał się już 85 proc. wartości tego wskaźnika w ujęciu średniej siły nabywczej dla całej strefy euro liczącej 19 państw członkowskich Unii Europejskiej. Wskaźnik ten był wyższy o 4 proc. niż PKB per capita w Słowenii i Portugalii (krajów należących do strefy euro) i ok. 10 proc. wyższy niż w Słowacji, która także należy do tej strefy oraz wyraźnie wyższy niż w Polsce i na Węgrzech (zob. rys. 1).

Prognozy na następny rok przewidują dalszy wzrost PKB per capita w ujęciu siły nabywczej w Czechach do 86 proc. średniego poziomu całej strefy euro. Należy zaznaczyć, że siła nabywcza jest miernikiem rozporządzalnego dochodu per capita po odjęciu podatków i składek na ubezpieczenie społeczne, ale z uwzględnieniem wszystkich świadczeń otrzymywanych od państwa.

>>> Czytaj też: Inwestycje i wzrost gospodarczy. Zależność wcale nie jest taka prosta

W bieżącym roku umiarkowany wzrost PKB per capita zarówno w ujęciu absolutnym, jak i w porównaniu do średniego poziomu tego wskaźnika dla wszystkich krajów strefy euro, zanotowały takie kraje jak Węgry, Grecja i Estonia. Natomiast Słowacja zwiększyła w br. o 2 proc. PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca do poziomu 74 proc. tego wskaźnika dla wszystkich 19 krajów strefy euro.

Reklama

Istotnym wskaźnikiem dla porównania poziomu życia mieszkańców poszczególnych krajów członkowskich UE jest także średni poziom cen towarów konsumpcyjnych i usług. W Republice Czech poziom cen tych towarów i usług równał się, według szacunków tamtejszego ministerstwa finansów, 63 proc. średniego poziomu cen we wszystkich krajach strefy euro. W przyszłym roku wskaźnik ten ma wynieść 68 proc. Sporo zależeć będzie od stopy inflacji i wahań kursu wymiennego korony czeskiego w stosunku do euro. Przewiduje się, że zmiany tego kursu nie będą większe niż w bieżącym roku, a stopa inflacji nie przekroczy poziomu 2 proc. w skali rocznej. Według niektórych prognoz tempo wzrostu PKB w Czechach utrzyma się w przyszłym roku na poziomie ok. 4 proc.

W Polsce dobra koniunktura ma się utrzymać do końca 2019 roku ze średnim tempem wzrostu PKB na poziomie 3,5-4,1 proc. w skali rocznej. W dalszym jednak ciągu siła nabywcza przeciętnego mieszkańca naszego kraju równa się tylko 48 proc. siły nabywczej mieszkańców Europy ( w br. wynosiła w ujęciu absolutnym 28 591 złotych czyli 6 710 euro). Polska zajmuje obecnie pod tym względem, podobnie jak w 2016 roku, 29. miejsce wśród 42 krajów europejskich. Przed nami jeszcze dosyć długa droga do zrównania się pod względem siły nabywczej z mieszkańcami bardziej rozwiniętych gospodarczo krajów UE. Natomiast nasi południowi sąsiedzi mają o wiele krótszy dystans do pokonania, najkrótszy spośród wszystkich krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

>>> Czytaj też: Zagrożenia polskiej gospodarki: Niewystarczające inwestycje oraz brak rąk do pracy [WYWIAD]