Brytyjski minister spraw zagranicznych Jeremy Hunt ocenił w wywiadzie dla telewizji ITV, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez porozumienia dotyczącego przyszłych relacji byłoby "błędem, którego żałowalibyśmy przez pokolenia".

Hunt, który w lipcu zastąpił na stanowisku szefa dyplomacji Borisa Johnsona, przekonywał, że rządowy plan zakładający m.in. pozostanie Wielkiej Brytanii we wspólnym rynku dóbr - jest "ramą, na której ostatecznie oprze się umowa (z UE)".

Jednocześnie zastrzegł, że brytyjski rząd "musi być przygotowany na każdy wynik" rozmów, choć jednoznacznie negatywnie ocenił konsekwencje wyjścia ze Wspólnoty bez szczegółowego porozumienia dotyczącego przyszłych relacji z UE.

Według Hunta, "paskudny, nieuporządkowany rozwód (...) nieuchronnie zmieniłby brytyjskie nastawienie do Europy", a także mógłby mieć szersze konsekwencje dla przyjaźni i współpracy pomiędzy Wielką Brytanią a krajami kontynentu.

Hunt powiedział także, że tzw. twardy Brexit byłby "olbrzymią geostrategiczną pomyłką" w kontekście rosnącej liczby zagrożeń dla stabilności i światowego porządku, m.in. ze strony Rosji. "To sytuacja, w której kraje o podobnych wartościach muszą stać razem" - ocenił.

Reklama

Po emisji wywiadu szefa MSZ, jego komentarze zostały skrytykowane przez posłów z eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej, którzy wypomnieli mu, że w referendum z 2016 roku opowiedział się za dalszym członkostwem we Wspólnocie.

Zwolennik Brexitu Nigel Evans powiedział, że wyborcy "nie potrzebują pouczeń od zwolenników pozostania w UE", a premier Theresa May "powinna zapewnić, że to zwolennicy Brexitu stoją na czele procesu wyjścia ze Wspólnoty".

Pod wpływem krytyki Hunt napisał w piątek na Twitterze, że "jest istotne, aby jego słowa nie były błędnie przedstawiane". "Wielka Brytania przetrwa i będzie sobie radzić bez porozumienia (z UE), ale to byłby poważny błąd dla Europy" - tłumaczył, zapewniając, że rząd "zgodzi się jedynie na taką umowę, która uszanuje wynik referendum".

Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 29 marca 2019 roku. Zgodnie z porozumieniem o okresie przejściowym wszystkie dotychczasowe zasady, w tym dotyczące swobody przepływu osób, będą obowiązywały do 31 grudnia 2020 roku.

>>> Czytaj też: USA dotrzymują obietnic Kurdom. "Nikt w YPG nie uwierzy w rosyjskie rozmowy pokojowe"