Podczas środowych spotkań obie strony uzgodniły jedynie, że "rozmowy będą kontynuowane".

Napięcie między USA i Turcją, sojusznikami w NATO, nasiliło się po nałożeniu 1 sierpnia przez Waszyngton sankcji na dwóch tureckich ministrów w odpowiedzi na przetrzymywanie od dwóch lat przez władze tureckie amerykańskiego pastora ewangelickiego Andrew Craiga Brunsona. Władze tureckie zarzucają mu "terrorystyczne powiązania", czemu duchowny stanowczo zaprzecza. Turcja odpowiedziała na sankcje podobnymi decyzjami wobec wysokich urzędników administracji USA.

Według źródeł dyplomatycznych, cytowanych w czwartek przez turecki dziennik "Sozcu", wysocy amerykańscy urzędnicy poinformowali w Waszyngtonie turecką delegację, że uwolnienie pastora nie będzie już wystarczające; zażądali zwolnienia z tureckich więzień jeszcze innych dwunastu obywateli USA.

Na liście osób, których uwolnienia domagają się Stany Zjednoczone jest również dwóch tureckich obywateli, którzy byli urzędnikami ambasady USA w Ankarze. Ich aresztowanie spowodowało w październiku ub. roku wzajemne zawieszenie wydawania wiz przez Turcję i Stany Zjednoczone.

Reklama

Według źródeł dyplomatycznych cytowanych przez turecki dziennik tym, co sprawiło, że rozmowy Waszyngton-Ankara znalazły się w martwym punkcie, było żądanie Waszyngtonu, aby rząd turecki zagwarantował na piśmie, że uwolni amerykańskich obywateli z tureckich więzień.

Jakkolwiek w dwustronnych stosunkach amerykańsko-tureckich istnieje kilka "otwartych frontów", wśród nich pomoc USA dla milicji kurdyjskich w Syrii, które Ankara określa jako "terrorystów", to właśnie aresztowanie protestanckiego pastora stało się główną przyczyną zaostrzenia napięcia między Waszyngtonem i Ankarą.

Turcja ze swej strony ma za złe Waszyngtonowi, że odmawia podjęcia decyzji o ekstradycji mieszkającego w USA duchownego Fethullaha Gulena, którego Ankara uważa za inspiratora nieudanego zamachu stanu z 2016 roku. Tymczasem amerykański wymiar sprawiedliwości pozostaje na stanowisku, że Ankara nie dostarczyła wystarczających dowodów, które uzasadniałyby ekstradycję Gulena.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zasugerował w pewnym momencie, że możliwa byłaby "wymiana jednego pastora na drugiego", ale następnie wycofał się z tego i zapewnił, że Brunson "nie jest monetą przetargową".

Amerykańskie media również poinformowały o fiasku kontaktów USA-Turcja. "The Wall Street Journal" sugeruje m.in., że Stany Zjednoczone mogą nałożyć na Turcję dalsze sankcje.

Amerykańskie sankcje wpłynęły na przyspieszenie deprecjacji tureckiej waluty: od początku roku lira straciła 25 proc. wartości, co zwiększyło ostrożność zagranicznych inwestorów.

Agencja EFE podaje, że turecka delegacja podczas rozmów w Waszyngtonie zabiegała o zgodę USA na to, aby Turcja mogła nadal kupować ropę naftowa i gaz od Teheranu, nie narażając się na amerykańskie sankcje. W środę turecki minister energetyki i bogactw naturalnych Fatih Donmez zapewnił, że Turcja będzie utrzymywała więzy handlowe z Iranem mimo ostrzeżeń Waszyngtonu, że tureckie przedsiębiorstwa handlujące z tym krajem nie będą mogły prowadzić interesów w Stanach Zjednoczonych.

>>> Czytaj też: American dream po polsku. "Amazon to jeden z najgorszych dużych pracodawców w Polsce"