Technologiczne i społeczne zmiany wpłyną na niemalże każdy aspekt pracy. Problem ten wzbudza dużo emocji, jednak zmiany nie muszą negatywnie odbić się na liczbie dostępnych miejsc zatrudnienia – pisze Quartz.

Wpływ automatyzacji na poszczególne branże będzie zróżnicowany. Aby ocenić jego charakter trzeba wziąć pod uwagę kontekst: z jakich zadań składa się zagrożone stanowisko pracy, jakie demograficzne czynniki występują w danych regionach czy sektorach oraz jakie regulacje prawne oraz inne zewnętrzne „hamulce” (na przykład postawy społeczne) mogą wpłynąć na proces. Stosowanie generalizacji zazwyczaj zamazuje konkretny obraz.

Quartz podkreśla, że musimy skonfrontować się ze zmianami, które są nieuchronne. Podejście oparte na danych i faktach, a nie katastroficznych prognozach, będzie więc o wiele korzystniejsze.

Portal przytacza konkretny przykład, który pokazuje, że zmiany będą bardziej skomplikowane i zniuansowane, niż się to powszechnie przedstawia. Chodzi o zawody powiązane z transportem ludzi i dóbr.

Reklama

Zmiany w tym sektorze są ważne zarówno ze względu na to, jak wiele miejsc pracy on tworzy (w USA jest 4 mln kierowców, wyłączając z tego transport pasażerski) oraz na to, co reprezentuje dla doświadczających gospodarczej transformacji społeczeństw. Taksówkarz to najważniejszy zawód dla imigrantów (94 proc. kierowców taksówek w USA urodziło się poza tym krajem). Profesja ta pozwala wielu obcokrajowcom na utrzymanie się na finansowej powierzchni, nawet jeśli zarabiają znacznie poniżej krajowych standardów. Według wielu szacunków flota współdzielonych autonomicznych pojazdów zacznie być wprowadzana około 2020 roku, a w połowie dekady zacznie wypierać z rynku tradycyjne pojazdy. Jakie będzie miało to konsekwencje?

Wiele technologicznych zmian, w tym automatyzacja transportu, przełoży się na wzrost efektywności i produktywności. W przypadku transportu oznacza to obniżenie jego kosztów. Konsumenci będą więc mogli wykorzystać zaoszczędzone w ten sposób środki na inne cele. Starzejące się pokolenie baby boomers będzie nadal potrzebowało podczas podróży asystentów, którzy będą im towarzyszyli podczas wizyt lekarskich czy wykonywali za nich drobne sprawunki. Rozwiną się zapewne branża rozrywkowa oraz turystyczna. Rozwinie się także sektor zarządzania usługami transportowymi. Nowego typu floty pojazdów będą wymagały obsługi, serwisu i monitoringu. Innymi słowy, na każde utracone stanowisko pracy może przypaść nowo utworzone.

Z kolei sektor transportu towarowego zmaga się z chronicznym niedoborem licencjonowanych kierowców. Branżowe organizacje szacują, że w ciągu następnej dekady potrzebnych będzie nawet 900 tys. nowych kierowców (w samych Stanach Zjednoczonych). Poza tym zawód kierowcy cieszy się małym zainteresowaniem młodych kandydatów do podjęcia pracy. Automatyzacja transportu będzie więc dla branży dużym ułatwieniem.

>>> Polecamy: Gigantyczna inwestycja na antypodach. Australia zbuduje superautostradę dla elektrycznych aut