Resort transportu pracuje nad zmianą prawa, która umożliwiałaby upadłość kolejowych spółek przewozowych. Minister transportu Sławomir Nowak zapewnił w środę, że taki jest wymóg Unii Europejskiej. To już kolejne podejście resortu do uregulowania tej kwestii.

Chodzi o spółki utworzone na podstawie ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP z 2000 r. - w myśl prawa upadłościowego i naprawczego nie można ogłosić ich upadłości. Dotyczy to takich spółek jak PKP Intercity, PKP Cargo czy Przewozy Regionalne.

"Nie chodzi o to, że te spółki mają upadać, wręcz przeciwnie, ja wierzę, że kolej w Polsce będzie się rozwijała (...) Natomiast to jest kwestia wymogów formalnych, które musimy spełnić wobec Unii Europejskiej" - powiedział w środę na konferencji prasowej Nowak. Zaznaczył, że jego intencją absolutnie nie jest pogorszenie kondycji spółek kolejowych. Wręcz przeciwnie - w miarę możliwości stara się im pomagać. Dodał, że prace nad zmianą prawa są na etapie opracowania założeń do projektu ustawy.

Według Brukseli obowiązujące w Polsce przepisy przyznają przedsiębiorstwom kolejowym nieograniczone gwarancje państwowe. Dlatego już w sierpniu 2010 r. rząd przyjął proponowany przez ówczesny resort infrastruktury projekt zmiany przepisów, który umożliwiałby upadłość spółek kolejowych. Od początku wobec projektu sceptyczne były kolejowe związki zawodowe. Według ich przedstawicieli, kolejowe spółki przewozowe były wtedy w tak złej kondycji, że musiałyby upaść zaraz po wejściu w życie tych przepisów. Ostatecznie projekt nie zyskał akceptacji posłów.



Reklama