Chciałem przeprosić wszystkich, których dotykają utrudnienia. One jeszcze będą trwały - mówił w środę prezydent Krakowa Jacek Majchrowski podczas nadzwyczajnej sesji rady miejskiej Krakowa poświęconej komunikacyjnemu paraliżowi miasta.

Prezydent poinformował, że dyrektorzy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu oddali się w środę do jego dyspozycji, ale ewentualne decyzje personalne podejmie po sesji.

Jacek Majchrowski powiedział dziennikarzom, że będzie jeszcze rozmawiał z dyrektorami tej jednostki miejskiej i będzie rozważać ewentualne zmiany w jej strukturze, które doprowadzą do lepszej koordynacji inwestycji w mieście. "To nie jest tylko wewnętrzna sprawa ZIKiT, ale także kwestia koordynacji z podmiotami zewnętrznymi" – zaznaczył.

Sesja nadzwyczajna została zwołana na wniosek radnych PiS. Chcieli oni, żeby prezydent wytłumaczył powody komunikacyjnego paraliżu miasta, do którego doszło na początku października i wyjaśnił, jak zamierza dalej prowadzić politykę transportową w Krakowie.

Wskutek kumulacji remontów i inwestycji prowadzonych przez jednostki miejskie, kolej i prywatnych inwestorów część ulic była i wciąż jest zamknięta dla ruchu kołowego. Z największymi utrudnieniami kierowcy musieli zmierzyć się 3 października – gigantyczne korki utworzyły się wówczas zwłaszcza w okolicach Ronda Grzegórzeckiego.

Reklama

Mieszkańcy miasta przyszli na sesję z transparentami: "Dość samowoli ZIKiTu", "Jacku Majchrowski. Krakowianie +dziękują Ci+ za paraliż miasta".

Prezydent Majchrowski mówił, że codziennie po Krakowie jeździ ok. 800 tys. samochodów. Tymczasem przepustowość jednej z najważniejszych miejskich arterii al. Trzech Wieszczów wynosi 2 tys. samochodów na godzinę.

"Stawiamy na komunikację zbiorową: na zakup najnowocześniejszego w kraju taboru i rozwój sieci tramwajowej – od 2007 wybudowaliśmy 16 km torów, kolejnych 18 km jest w procedowaniu lub w budowie" – mówił Jacek Majchrowski. "Drugim rozwiązaniem jest Szybka Kolej Aglomeracyjna. Ja się bardzo cieszę się z tego, że linie kolejowe i przystanki są budowane w takim tempie, w jaki są. My musimy się dostosować do tego. To jest projekt nie tylko krakowski" – podkreślił.

>>> Czytaj też: Prokuratura zbada reprywatyzację w Krakowie. Oto lista nieruchomości do sprawdzenia

Zaznaczył, że remonty dróg ze względu na warunki pogodowe mogą być robione tylko w określonym czasie, a dodatkowym elementem wpływającym na ich termin są przetargi często przeciągające się z powodu odwołań składanych przez startujące w nich firmy.

Prezydent Krakowa mówił, że istnieje konflikt między grupą kierowców a pieszymi, rowerzystami i użytkownikami komunikacji zbiorowej. "Nie da się wypośrodkować tego tak, jak by się chciało. Zawsze trzeba zawrzeć pewien kompromis, który z reguły ma to do siebie, że obie strony są z niego niezadowolone" – powiedział Majchrowski.

"Nie mam żadnych wątpliwości, że utrudnienia są i przez pewien czas będą" – mówił. "Chciałem przeprosić wszystkich, których to dotyka za te wszystkie utrudnienia. One jeszcze będą istniały" – podkreślił.

Radny PiS Michał Drewnicki mówił, że październikowy paraliż Krakowa pokazał wiele zaniedbań ze strony prezydenta. "Po pierwsze według ustawy to prezydent miasta odpowiada za organizację ruchu w mieście i ponosi odpowiedzialność w sytuacji, gdy kilkadziesiąt remontów ulic powoduje paraliż miasta. Nie zgadzamy się na zrzucanie odpowiedzialności za swoje zaniedbania na różne osoby czy instytucje, w szczególności na mieszkańców Krakowa" – mówił Drewnicki. "Odnosimy wrażenie, że prezydent przestał panować nad sytuacją w mieście, jeśli chodzi o transport" – dodał.

Zwrócił uwagę, że na początku października – gdy jak co roku w Krakowie ruch w związku z przyjazdem studentów jest większy - nawet autobusy stały w korkach na buspasach. "Październikowy paraliż miasta tylko uwidocznił problemy i opóźnienia w realizacji polityki transportowej w Krakowie" – mówił Drewnicki. "Patrząc po skutkach nie ma w mieście nikogo, kto odpowiada za koordynację wszystkich remontów i inwestycji" – podkreślił.

Szef klubu radnych PO Andrzej Hawranek wskazał, że utrudnienia w mieście nie są winą wyłącznie miasta, ale konsekwencją remontów linii kolejowych prowadzonych przez spółki PKP. Apelował, by radni PiS w sprawie ich przyśpieszenia i lepszej organizacji wystąpili do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Hawranek dodał, że PiS głosowało przeciwko budżetowi miasta na 2017 r., w którym zapisano pieniądze na budowę parkingów park and ride czy ścieżki rowerowe. "Pora uderzyć się w pierś i nie mówić z mównicy, że popieramy to wszystko, jeśli równocześnie nie chcemy na to zapewnić pieniędzy" – mówił radny PO.

Radny Rafał Komarewicz z "prezydenckiego" klubu "Przyjazny Kraków" podkreślił, że część ulic w mieście została zamknięta na wniosek PKP. "Pan prezydent przeprosił mieszkańców. Wziął na siebie odpowiedzialność. (…) Pan prezydent przeprowadzi ocenę pracy dyrektorów ZIKiT i jeśli będzie taka potrzeba wyciągnie konsekwencje personalne. Tak zachowują się menedżerowie" – mówił Komarewicz.

Według radnego PO Jakuba Koska sesja została zwołana na rok przed wyborami, bo PiS chce mieć własnego prezydenta. "Gdyby chodziło o dobro mieszkańców, byłby telefon do ministra Adamczyka" – mówił Kosek. "Ewidentnie jest to ustawka polityczna" – ocenił. "Ani krzykiem ani sesją nie rozpędzimy korków w Krakowie" – mówił jego klubowy kolega Wojciech Krzysztonek. Dodał, że szansę na to daje tylko regularna praca na rzecz miasta i uchwalanie w budżecie miasta pieniędzy ma inwestycje, a PiS budżetu nie poparł. "To, co uprawiacie, to jest szabrownictwo polityczne" – zarzucił PiS.

Radny Łukasz Słoniowski z PiS proponował, by Jacek Majchrowski choć raz w tygodniu podróżował tramwajem, a Mirosław Gilarski (PiS) w swoim wystąpieniu podkreślał, że im mniej zadań ma ZIKiT, tym gorzej je realizuje.

Wielu radnych ze wszystkich klubów zwracało uwagę na problem koordynacji remontów i inwestycji. Dyrektor ZIKiT Andrzej Mikołajewski mówił, że to nie gminne zadania inwestycyjne przyczyniły się do paraliżu miasta 3 października. "Prawdą jest, że te inwestycje kolejowe tak bardzo potrzebne Krakowowi mocno determinują komunikację w mieście" – mówił Mikołajewski. Podkreślił, że ZIKiT nie ma wpływu na tempo prac prowadzonych przez prywatnych inwestorów. Dodał, że z pokorą przyjmuje wszystkie uwagi.

Radni PiS wycofali rezolucję skierowaną do prezydenta Krakowa, którą przygotowali przed sesją. Radca prawny stwierdził, że sesja została zwołano prawidłowo, a to czy radni przyjmą podczas niej jakąś uchwałę, czy nie nie ma znaczenia.

>>> Czytaj też: Smog wraca do Krakowa. Powietrze przekracza normy zanieczyszczenia