Związki zawodowe w LOT ogłosiły referendum w sprawie strajku o wyższe płace. Czy groźba takiego protestu jest realna?

Uważam, że nie. Ogromna większość ludzi w spółce chce pracować i rozwijać swoje kariery, a nie strajkować. Pracujemy nad tym, aby w mądry sposób poprawiać system wynagrodzeń. W ostatnim czasie ok. 200 pilotów i 220 stewardes awansowało, co wiąże się dla nich ze znacznym wzrostem płac. Związki zawodowe zamiast ogłaszać referendum, powinny się zająć tym, do czego zostały powołane, czyli pracą nad dobrym regulaminem wynagradzania. Niedawno przedstawiliśmy im w tym zakresie ciekawe propozycje. To m.in. podwyżki dla pierwszych oficerów Dreamlinerów, zmiany w regulaminie premiowania pracowników naziemnych i pilotażowy program, który ma na celu nagradzanie finansowe personelu pokładowego za punktualność. Bardzo duże podwyżki i to w krótkim czasie – czego domagają się związki - są nierealne, bo doprowadziłyby do bankructwa firmy.

Lot właśnie odebrał pierwszego, większego Dreamlinera. Na początku 2019 r. będziecie mieli łącznie 12 długodystansowych Boeingów 787. Uruchamiacie kolejne połączenia dalekiego zasięgu. W maju zaczniecie latać z Warszawy do Singapuru i z Budapesztu do Chicago i Nowego Jorku. Dokąd jeszcze będziecie latać Dreamlinerami?

Akurat w tej kwestii wskazana jest wstrzemięźliwość w informowaniu o swoich planach. Trasy ujawnimy, kiedy już będzie wszystko dopięte na ostatni guzik. Powiem tylko, że w ciągu miesiąca-dwóch nasi pasażerowie powinni jednak usłyszeć o nowym, atrakcyjnym połączeniu dalekiego zasięgu.

Reklama

Którym kontynentem jesteście zainteresowani w pierwszej kolejności? Będą na przykład następne trasy do Azji?

Interesują nas wszystkie kontynenty. W związku z tym, że nasze cele na 2020 rok, czyli m.in. przewiezienie 10 mln pasażerów, zrealizujemy rok wcześniej, to już pracujemy bardzo intensywnie nad aktualizacją obecnej strategii i nową na kolejne lata. Dział siatki i dział strategii prowadzą intensywne wyliczenia. Założenia nowej strategii powinniśmy pokazać w 2019 r.

Wciąż zamierzacie rozwijać swój hub na Lotnisku Chopina. Coraz głośniej mówi się, że w porcie kończy się przepustowość. Czy pomieścicie tam wszystkie swoje samoloty?

Przy 12 Dreamlinerach jeszcze się pomieścimy, ale przy 24 już pewnie nie. Braki w przepustowości Lotniska Chopina są najbardziej widoczne w strefie Non-Schengen. Biorąc pod uwagę zakładane tempo rozwoju LOT, sprawą najwyższej wagi staje się budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Szefowie Okęcia mówią jednak, że konieczna jest jego dalsza rozbudowa m.in. powiększanie terminalu i wyznaczanie nowych miejsc dla samolotów.

Doraźna rozbudowa jest konieczna, ale ona musi być bardzo racjonalna. Trzeba powiedzieć jasno: to lotnisko trzeba zamknąć w momencie uruchomienia Centralnego Portu Komunikacyjnego, a w takiej sytuacji nie powinno się tam inwestować gigantycznych pieniędzy. Powiem więcej - moim zdaniem Okęcie powinno przestać działać nie tylko dla lotów cywilnych ale także wojskowych. Te tereny lepiej przeznaczyć na rozwojowe z perspektywy Polski projekty.

Na przykład jakie?

To będzie pasjonujące wyzwanie dla urbanistów: w kluczowym miejscu, blisko centrum miasta zyskamy ogromny teren pod rozwój. Na pewno nie powinno tam powstać kolejne blokowisko. Tam mogłaby wyrosnąć np. wylęgarnia start-upów i talentów dla przyszłych dziedzin polskiej gospodarki – takie nowoczesne miasto nowych technologii.

Wróćmy do Lotniska Chopina. Jak można poprawić jego przepustowość?

Na kilka sposobów. Najprostszy jest taki, by obsadzić wszystkie stanowiska straży granicznej pracownikami, których dziś brakuje. Inne rozwiązanie to montaż przy wejściu do strefy Non-Schengen bramek automatycznych, które skanowałyby paszport i twarz podróżnego. Można by rozważyć wymianę urządzeń prześwietlających i taśmociągów na bardziej efektywne. Te rozwiązania - jeśli się sprawdzą - można potem przenieść do CPK. Jestem przeciw dużej rozbudowie Lotniska Chopina, bo wtedy trudno będzie je zamknąć.

Władze Polskich Portów Lotniczych mówią, że konieczne jest lotnisko, które odciąży Okęcie. Coraz bardziej skłaniają się do zainwestowania w port w Radomiu. Czy to dobra lokalizacja?

Dobra, zwłaszcza jeśli się spojrzy na to, jaka jest alternatywa. Modlin nie nadaje się do tej roli, dopóki obowiązywać będzie obecna umowa z Ryanairem, za sprawą której port został przez tego przewoźnika praktycznie zmonopolizowany. Lotnisko w Łodzi jest zbyt daleko od stolicy. W Mińsku Mazowieckim stacjonuje zaś eskadra wojskowa, która działa w strukturach NATO. Na tle tych lokalizacji Radom wydaje się najlepszy.

Ale 100 km od Warszawy. To nie za daleko?

Nie. Za sprawą inwestycji infrastrukturalnych dojazdy do Radomia poprawiają się. Powstaje m.in. drogowa obwodnica. Mam nadzieję, że w ciągu kilku lat wreszcie zakończy się remont linii kolejowej z Warszawy, a między Warką i Radomiem w końcu powstanie drugi tor. To wstyd, że w centrum nowoczesnego kraju w XXI wieku przejazd pociągiem na tak krótkim odcinku zajmuje tyle czasu.

Trzeba jeszcze skłonić linie lotnicze, żeby zaczęły latać z Radomia a te się do tego nie palą.

W przypadku Radomia niestety długo stosowano zabiegi socjotechniczne, które miały dyskredytować miasto i tamtejsze lotnisko. Moje oburzenie budzi to, że wiele osób ze stolicy i innych dużych miast naśmiewa się z mniejszych miast takich jak Radom. Dla mnie ktoś, kto mieszka w Warszawie, Radomiu czy tak jak ja - w rejonie Puszczy Kozienickiej, to jest taki sam człowiek jak każdy inny i nie może być wykluczany.

Rząd zapowiada, że Centralny Port Komunikacyjny w Baranowie koło Grodziska Mazowieckiego powstanie do 2027 r. Nie ma zagrożenia dla tego terminu?

Przy tak dużych projektach zawsze istnieje ryzyko opóźnienia. Myślę jednak, że przy determinacji premiera Mateusza Morawieckiego, ten projekt niedługo radykalnie przyspieszy. Już by się tak stało, gdyby nie to, że jego uwagę musiały przykuć sprawy międzynarodowe.

LOT w zeszłym roku przewiózł 6,8 mln pasażerów. Ile ich planujecie obsługiwać w momencie przenosin do CPK?

Moim zdaniem, będzie to między 20 a 30 mln. Pod względem liczby pasażerów od początku 2016 r. LOT rozwija się w tempie ponad 25 proc. rocznie. Wszystko wskazuje na to, że już w 2019 r. przekroczymy pułap 10 mln.

Coraz więcej linii lotniczych oferuje na pokładzie internet. Kiedy dołączy do nich LOT?

Wszystkie zamawiane przez nas samoloty są wyposażone w urządzenia umożliwiające instalację pokładowego wi-fi . To jest jednak trochę tak jak z odśnieżaniem dróg. Kiedy napada dużo śniegu, to najpierw odśnieża się autostrady, potem drogi krajowe a na koniec lokalne. Wyciągając LOT z zapaści, musieliśmy skupić się na kwestiach najważniejszych, czyli głównie na budowaniu dobrej siatki połączeń i dogodnych przesiadek. Internetem zajmiemy się w następnej kolejności.

LOT ma problem z fotelami w nowych Boeingach 737 MAX. Psują się w nich podłokietniki. Będziecie domagać się odszkodowania od producenta?

Oczekujemy od producenta, że wymieni wadliwe fotele, a ponadto udoskonali swój produkt tak, żeby w kolejnych samolotach ten problem już się nie pojawiał. W przeciwnym razie będziemy domagali się od firmy odszkodowania. Nie wykluczamy też skierowania sprawy na drogę prawną.

Na początku roku wokół LOT-u powołano Polską Grupę Lotniczą. Jedną z kluczowych jej zadań miało być kupienie samolotów, które później można by leasingować innym. Czy wiadomo, kiedy to nastąpi?

Jesteśmy na początku tej drogi. Kapitał założycielski nowej spółki wyniesie ok. 1,2 mld zł. Co do terminów, to nie zamierzam niczego robić na czas. Jeżeli bym podał terminy, kiedy chcę zamówić samoloty, to na własne życzenie podwyższyłbym ceny Nie zachowam się jak niegdyś kanclerz skarbu Wielkiej Brytanii, który ogłosił, że chce się wyzbyć rezerw złota a to doprowadziło do gwałtownego spadku cen tego kruszcu na świecie. Innymi słowy: zamierzam kupić samoloty, kiedy wynegocjuję korzystne stawki.

W ostatnich dwóch latach dość gwałtowanie – z 4 do 53 mln zł wzrosła suma odszkodowań, które LOT wypłacił pasażerom za opóźnione i odwołane loty. Czy to uda się ograniczyć?

Myślę, że w tym roku będzie lepiej. Żeby zachować płynność operacji w najtrudniejszym dla linii lotniczych okresie wakacyjnym i poprawić jakość obsługi pasażerów podróżujących ogłosiliśmy nabór do płatnego stażu na Lotnisku Chopina. Przyczynami wzrostu skali odszkodowań są m.in. bezprecedensowy szybki rozwój LOT-u, problemy kontrahentów (np. spółki handlingowej) i rosnąca świadomość pasażerów, która jest napędzana przez działalność wyspecjalizowanych kancelarii prawych. Pamiętajmy też o tym, że w warunkach wzrostu wartości odszkodowań, czyli w 2016 i 2017 r,. LOT poprawiał zyski, a kiedy odszkodowania były niskie, czyli wcześniej, raportował straty.

Rozmawiał Krzysztof Śmietana

>>> Polecamy: W ciągu sześciu miesięcy powinny zakończyć się prace dotyczące integracji Polskiej Grupy Lotniczej