Prognoza dla złotego jest wysoce niepewna. Jeżeli działalność kredytowa w Polsce spadnie w efekcie nowego podatku od aktywów bankowych, a obawy przed działaniami nowego rządu sprawią, że polskie banki będą mniej chętne do udzielania kredytów, złoty może znaleźć się pod jeszcze większą presją - pisze John J. Hardy, dyrektor ds. strategii rynków walutowych z Saxo Bank.

Przyjęta 15 stycznia nowa ustawa o opodatkowaniu aktywów bankowych oraz obniżenie ratingu Polski przez agencję S&P spowodowało, że złoty polski gwałtownie stracił na wartości i osiągnął najniższy poziom względem euro od ponad czterech lat.

W odniesieniu do umocnionego niedawno dolara amerykańskiego złoty odnotował najniższy poziom od 2002 r. Inwestorzy obawiają się, że nowy podatek zwiększy koszty polskich banków i drastycznie obniży tempo wzrostu działalności kredytowej lub nawet spowoduje jej spadek pomimo dobrego stanu polskiej gospodarki w ostatnich latach.

>>> Czytaj też: Pierwszy region w Polsce ma problem z uchodźcami. Wprowadzono specjalne patrole

Dodatkowym i być może poważniejszym problemem dla polskich banków jest los kredytów hipotecznych denominowanych we franku szwajcarskim (według agencji Moody's, stanowią one nadal około 16% wszystkich niespłaconych kredytów) i pytanie, czy banki nie będą zmuszone do ich przewalutowania po wysoce niekorzystnym kursie.

Reklama

Ponadto obserwatorzy wyrażają bardziej ogólną obawę, że nowy rząd Prawa i Sprawiedliwości, zwycięzca wyborów z października ubiegłego roku, i jego ostatnie agresywne inicjatywy podważające władzę sądowniczą i niezależne media, powoduje zwrot Polski w kierunku „osłabiającym kluczowe instytucje”. Takiej retoryki użyła agencja S&P, informując o obniżeniu ratingu polskich obligacji rządowych z A- do BBB+. Pozostałe główne agencje ratingowe, Moody's i Fitch, również wystosowały ostrzeżenia, mimo iż pozostawiły rating Polski bez zmian.

Po gwałtownym spadku kursu PLN 15 stycznia waluta powoli umocniła się względem euro i innych głównych walut. Nieco ulgi zapewniła również zdecydowana poprawa światowych nastrojów na rynkach. Ponadto prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka zapowiedział, że podejmie wszelkie niezbędne środki, by bronić polskiej waluty, a poziom rezerw NBP wynosi niemal 100 mld USD.

Jednak w tym momencie prognoza dla złotego jest wysoce niepewna. Jeżeli działalność kredytowa w Polsce spadnie w efekcie nowego podatku od aktywów bankowych, a obawy przed działaniami nowego rządu sprawią, że polskie banki będą mniej chętne do udzielania kredytów, złoty może znaleźć się pod jeszcze większą presją.

15 stycznia para EUR/PLN zyskała na wartości w efekcie wprowadzenia podatku bankowego i obniżenia ratingu przez agencję S&P. Od tego czasu PLN umocnił się w związku z nowymi doniesieniami. Należy zwrócić jednak uwagę, że ruch ten zniwelował oznaki wzrostu konwergencji i zniechęcił do inwestowania w parę EUR/PLN, która osiągnęła wyższe minima i niższe maksima w porównaniu z okresem po 2011 r:

Istnieje obawa, że może to doprowadzić do pogorszenia sytuacji gospodarczej w Polsce i do rozszerzenia luki fiskalnej ze względu na niższe wpływy z podatków oraz na fakt, iż populistyczne podejście Prawa i Sprawiedliwości oznacza, że rząd podejmie wszelkie możliwe działania, by utrzymać wyższe świadczenia socjalne.

Ponadto ze względu na dążenie do utrzymania wysokiego poziomu wydatków budżetowych rząd może wziąć pod uwagę dodruk pieniędzy w banku centralnym. Otwartym pytaniem pozostaje osoba wybranego przez PiS następcy niezależnie myślącego Belki na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego po zakończeniu kadencji w czerwcu.

Poza problemem z kredytami we frankach Polska (na szczęście) w znacznej mierze unikała zaciągania kredytów w obcych walutach od czasu światowego kryzysu finansowego. Zadłużenie zewnętrzne Polski brutto wynosi jednak około dwóch trzecich PKB, co oznacza, że Polska jest narażona na odpływ kapitału w przypadku, gdyby pogorszenie stanu gospodarki, działania polityczne lub oba te czynniki łącznie zniechęciły inwestorów do polskich aktywów.

Wiele kryzysów finansowych nastąpiło ze znacznie mniej poważnych przyczyn niż obecne problemy Polski. Nie oznacza to, że jakikolwiek kryzys w ogóle nastąpi, jednak w przypadku wytworzenia niewłaściwej dynamiki wszystkie elementy składowe kryzysu są już na miejscu.

Główne wsparcie dla Polski i polskiej waluty to stosunkowo głęboka polityczna integracja z UE, która od dawna wydawała się na dobrej drodze do dalszej konwergencji z euro i ze strefą euro. Polska wykazywała wyjątkową stabilność walutową i gospodarczą nawet w dramatycznych latach następujących po światowym kryzysie finansowym z 2008 r. oraz w czasach kryzysu zadłużenia w Europie.

Ostatnie wydarzenia polityczne w Polsce zagrażają zarówno wspomnianej konwergencji, jak i zbliżeniu na linii Polska-UE.

John J. Hardy, dyrektor ds. strategii rynków walutowych, Saxo Bank

>>> Czytaj też: Koniec machinacji banków. Dobrowolnie zapłacą milionowe kary