W poniedziałek złoty osłabił się wobec głównych walut - ocenili analitycy. Po godz. 17 euro wyceniano na 4,32 zł, dolara na 3,93 zł, franka szwajcarskiego na 3,97 zł, a funta na 4,79 zł.

Analityk Rafał Sadoch z DM mBank wskazał, że poniedziałkowa przecena złotego "nie jest zaskoczeniem w sytuacji pogorszenia sentymentu na rynku i spadku indeksów giełdowych". "W podobnej skali osłabił się również węgierski forint" - zauważył.

Sadoch przypomniał, że w najbliższym tygodniu poznamy część danych dot. polskiej gospodarki za wrzesień, w tym z rynku pracy, oraz wskaźnik produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Jak wskazał analityk, te dane "będą miały niewielki wpływ na notowania złotego, gdyż kształtowane są one w tym momencie głównie przez czynniki globalne".

"Stopniowo materializuje się zakładany przez nas scenariusz osłabienia złotego. Ważnymi elementami dla jego notowań w najbliższym tygodniu będą środowe dane na temat chińskiego PKB w III kw. oraz czwartkowe posiedzenie EBC" - podkreślił Sadoch.

Ponadto, jak przypomniał, w nocy ze środy na czwartek planowana jest ostatnia, trzecia debata prezydencka w USA. "Kolejna wygrana kandydatki Demokratów Hillary Clinton będzie czynnikiem oddziałującym w kierunku wzrostu bardziej ryzykownych aktywów, do których zaliczany jest złoty. Niemniej jednak nie spodziewamy spadku EUR/PLN poniżej poziomu 4,30, a USD/PLN 3,90" - wyjaśnił.

Reklama

Konrad Ryczko z DM BOŚ również wskazał, że "początek nowego tygodnia handlu na rynku walutowym przyniósł utrzymanie presji na polską walutę".

Jak podkreślił, "najmocniejsze wzrosty obserwowaliśmy na parze EUR/PLN (blisko 0,6 proc.), gdzie przetestowano okolice 4,3350 PLN". Zdaniem Ryczki "warto równocześnie wspomnieć o kluczowym zestawieniu USD/PLN, gdzie test 3,94 PLN jest najwyższych poziomem od lipca br.".

"Wydaje się, iż na rynku obserwujemy powrót obaw związanych z polityką kluczowych instytucji centralnych" - ocenił analityk DM BOŚ. Ryczko podkreśla, że ostatnie dane z USA i retoryka przedstawicieli FED wskazują, iż realnym scenariuszem jest podwyżka stóp w grudniu. "W bieżącym tygodniu będziemy również świadkami posiedzenia EBC, gdzie rynek niedawno spekulował nt. ewentualnego ograniczenia zakupów obligacji w ramach programu stymulacyjnego" - podsumował analityk.