“Wybierając między nierobieniem niczego i dalszym trwaniem bez budżetu a udzieleniem głosu Hiszpanom, wybieram to drugie. Hiszpania musi dalej iść naprzód, z tolerancją, szacunkiem, umiarkowaniem i zdrowym rozsądkiem” - oświadczył Sanchez po posiedzeniu rządu w wystąpieniu transmitowanym w telewizji.

“Zaproponowałem rozwiązanie parlamentu i rozpisanie wyborów 28 kwietnia” - powiedział premier.

Decyzja o ogłoszeniu przedterminowych wyborów zapadła po odrzuceniu przez Kongres Deputowanych w środę rządowego projektu tegorocznego budżetu.

W ocenie hiszpańskich mediów i politologów decyzja Sancheza jest słuszna, gdyż rząd praktycznie nie miał władzy. Zdaniem specjalisty ds. historii współczesnej Hiszpanii Jose Lopeza jest duża szansa, że po zwycięstwo sięgnie w kwietniowym głosowaniu kierowana przez premiera Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE).

Reklama

>>> Czytaj też: Premier Katalonii grozi ogłoszeniem niepodległości regionu

“Sanchez z poparciem 84 deputowanych PSOE niewiele mógł zrobić podczas obecnej kadencji Kongresu. Od czerwca Hiszpania praktycznie pozostawała bez rządu, gdyż socjalistyczny gabinet nie potrafił zdobyć większości głosów w 350-osobowej izbie. Być może 28 kwietnia partii Sancheza uda się zdobyć więcej mandatów” - powiedział PAP Lopez.

Ekspert uważa, że przyszłość kraju po wyborach będzie zależała nie tylko od wyniku prowadzącej obecnie w sondażach PSOE, ale też od ewentualnych negocjacji między Partią Ludową (PP), Ciudadanos (Cs) i Vox w sprawie utworzenia centroprawicowej koalicji. Wskazał, że dwa ostatnie ugrupowania są ze sobą w wielu kwestiach skonfliktowane.

Tymczasem madryckie dzienniki “El Pais” i “El Mundo” wskazują, że według sondaży nawet po wygranej w kwietniowych wyborach socjaliści nie będą w stanie sformować stabilnego rządu. Odnotowują, że badania opinii publicznej dają PSOE niewiele ponad 100 mandatów w Kongresie. Wskazują też na słabnące notowania lewicowego bloku Unidos Podemos, który od kilku tygodni rozbijany jest wewnętrznymi konfliktami.

Kongres Deputowanych odrzucił projekt tegorocznego budżetu w środę po południu. Za jego przyjęciem głosowało zaledwie 159 członków Kongresu spośród 350 osób zasiadających w niższej izbie parlamentu: deputowani PSOE, bloku Unidos Podemos, Nacjonalistycznej Partii Basków (PNV) oraz ugrupowania Compromis.

Głosowanie nad budżetem poprzedziły trwające kilka tygodni negocjacje rządu z separatystycznymi ugrupowaniami z Katalonii: PDeCAT i ERC. Ostatecznie nie poparły one projektu tymczasowego budżetu.

Gabinet Pedro Sancheza przejął stery państwa w czerwcu 2018 r. w efekcie przegłosowania przez Kongres Deputowanych wotum nieufności wobec premiera Mariano Rajoya, przewodzącego wówczas Partii Ludowej.

>>> Czytaj też: Hiszpania żegna się z atomem. Do 2036 r. zamknie wszystkie elektrownie jądrowe