Dziennik „Wiedomosti” podał w zeszłym tygodniu, że władze Moskwy – Departament Technologii Informatycznych (DIT) w merostwie – złożyły zamówienie dotyczące obsługi technicznej zgromadzeń masowych. Z warunków przetargu z merostwem wynika, że firma Sitronix dostarczy system o wartości 260 mln rubli, który będzie wykorzystany podczas dużych imprez w stolicy, w tym wydarzeń społeczno-politycznych. Sitroniks jest jedną z kilku firm świadczących dla miasta usługi monitoringu.

Według wyjaśnień, których udzielił „Wiedomostiom” szef DIT Aleksandr Gorbatko, tego rodzaju monitoring wcześniej prowadzono tylko na wielkich imprezach masowych, np. w Dniu Zwycięstwa (9 maja). Teraz monitoring ma być używany stale. Zgodnie z dokumentacją przetargu Sitronix ma instalować i kontrolować kamery, przesyłać transmisję z nich w czasie rzeczywistym, zapewniać wydobycie materiału wideo i dostęp do archiwum. Gorbatko powiedział także, że gdy monitoring zacznie działać na stałe, do systemu wprowadzona zostanie technologia rozpoznawania twarzy.

Zdaniem organizacji RosKomSwoboda, która monitoruje działalność państwa w sferze internetu, w tym ochrony danych, użycie tej funkcji w kamerach miejskich będzie sprzyjać masowemu naruszeniu praw i nadużyciom. Sarskis Darbinjan, zajmujący się w RosKomSwobodzie problemami prawnymi, powiedział PAP, że prawo rosyjskie nie reguluje kwestii stosowania technologii rozpoznawania twarzy i nie określa, kto i jaki miałby dostęp do zebranych danych.

Eksperci, na których powołały się „Wiedomosti” są zdania, że obecny system kamer miejskich w Moskwie nie jest wystarczający do zainstalowania systemu rozpoznawania twarzy. Zbyt duże odległości nie pozwalają na uzyskiwanie dobrej jakości wizerunków twarzy. Żeby to zmienić, potrzebne byłyby dodatkowe kamery, np. instalowane na ramowych wykrywaczach metalu.

Reklama

Tymczasem rozwój monitoringu mer Moskwy Siergiej Sobianin zapowiada od dłuższego czasu. W maju br. mówił o stworzeniu w przyszłości, wspólnie z MSW, systemu rozpoznawania twarzy łączącego ponad 200 tys. kamer wideo w Moskwie. Sobianin zapewnił, że będzie to jeden z największych na świecie takich systemów.

Informacja o przetargu pojawiła się w czasie, gdy w Moskwie wciąż silne są echa protestów politycznych z lipca i sierpnia br., związanych z wyborami do Moskiewskiej Dumy Miejskiej. „Władze moskiewskie już mówią otwarcie. Jeśli wcześniej mówiły, że takie kamery są potrzebne do schwytania osób poszukiwanych federalnym listem gończym, albo po to, by znaleźć zagubione dzieci, to dziś już nie ukrywają, że zamierzają użyć tej technologii w czasie pokojowych protestów obywateli” – zauważa Darbinjan. Jego zdaniem nie ma wątpliwości, że władze wykorzystają dane „do postępowań wobec obywateli za ich postawę polityczną i aktywność obywatelską”.

Szef DIT mówił „Wiedomostiom”, że monitoring wideo jest potrzebny np. do kontroli terenów budowy i monitorowania porządku na terenach miejskich. Były szef departamentu kultury Moskwy Siergiej Kapkow w rozmowie z dziennikiem ocenił, że nowy system przyniesie korzyści, bo im silniejsza będzie kontrola bezpieczeństwa podczas imprez masowych, tym więcej będzie na nie przychodziło ludzi.

Według danych wydziału monitoringu wideo w merostwie Moskwy dziś algorytmy rozpoznawania twarzy używane są na 1,5 tys. kamer, podłączonych do baz danych osób poszukiwanych. System rozpoznawania twarzy działa w kamerach rozmieszczonych w moskiewskim metrze.

Do państwowego systemu (nosi on nazwę Wspólne Centrum Przechowywania i Przetwarzania Danych) podłączonych jest łącznie 167 tys. kamer monitoringu miejskiego. Ponad 7 tys. podłączono w 2018 roku. Moskwa była wówczas jednym z miast gospodarzy piłkarskich mistrzostw świata. Z owych 167 tys. kamer 100 tys. znajduje się na klatkach schodowych, a 20 tys. na podwórkach domów mieszkalnych. Lokalizację wielu z nich można sprawdzić na miejskim portalu informacyjnym Moskwy - mos.ru. Kamery są też rozmieszczone w miejskich parkach, przy szkołach i szpitalach, na obiektach handlowych, w wejściach do siedzib różnych organów władz.

Dostęp do monitoringu ma 16 tys. osób zajmujących stanowiska w strukturach ochrony prawa i służbach miejskich. Sobianin zapewnia, że właśnie dzięki monitoringowi miejskiemu Moskwa stała się bezpieczną metropolią i że nagrania z kamer wideo wykorzystywane są w śledztwach dotyczących 70 proc. wykroczeń.

Darbinjan zgadza się z opinią, że wszędzie istnieje cienka granica pomiędzy zapewnieniem bezpieczeństwa, np. w kontekście zagrożenia terrorystycznego, a prawem do prywatności obywateli. „To prawda, ale Rosja w odróżnieniu od USA, czy krajów europejskich do tej pory uznawana jest za kraj o nieodpowiedniej ochronie danych. Stale dochodzi u nas do przecieków baz danych właśnie z organów państwowych” – przekonuje.

Jego zdaniem Rosjanie nie rozumieją znaczenia kwestii prawa do prywatności, co wynika z dziedzictwa poprzedniego ustroju. „Rosja jest spadkobierczynią ZSRR. Kwestia prawa do prywatności jest na razie bardzo słabo rozwinięta. Jest jasne, że w czasie ZSRR w kołchozie nie było nigdy żadnej prywatności i ten

czynnik kulturowy należy brać pod uwagę” – powiedział działacz RosKomSwobody.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)