W dniach 12-25 lipca br. elementy pierwszego dywizjonu S-400 dotarły na pokładzie 30 samolotów transportowych do bazy Murted.

S-400 to najbardziej zaawansowany technologicznie rosyjski przeciwlotniczy system rakietowy i przez Rosjan zaliczany jest do czwartej generacji. Według rosyjskich informacji jest on zdolny do zwalczania wszystkich rodzajów ataku powietrznego z wyjątkiem międzykontynentalnych pocisków balistycznych. Jednocześnie może zwalczać do 10 celów i naprowadzać do 20 rakiet.

Wcześniej Pentagon ostrzegał, że S-400 w Turcji może stanowić zagrożenie dla sił powietrznych NATO operujących w tym regionie. Amerykańscy eksperci uważają, że radary zainstalowane w rosyjskiej broni nauczą się dostrzegać i śledzić myśliwce F-35, przez co ich niewykrywalność stałaby się wątpliwa. Argumentują też, że rosyjski system jest niekompatybilny ze sprzętem wojskowym NATO, którego Turcja jest członkiem.

W reakcji na zakup przez Turcję rosyjskiego systemu S-400 USA Biały Dom oznajmił w lipcu, że w tej sytuacja Ankara nie może kupić amerykańskich myśliwców F-35. Tureckie MSZ oświadczyło wtedy, że decyzja ta jest bezzasadna i błędna, i może negatywnie wpłynąć na dwustronne relacje obu krajów. (PAP)

Reklama

jo/