W liście do Mogherini irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif wezwał do "spotkania wspólnej komisji, co przewiduje umowa nuklearna, (...) w związku z ostatnimi działaniami USA" dotyczącymi odnowienia sankcji - podała państwowa telewizja.

Mogherini odpowiada za kontakty między Iranem a sześcioma mocarstwami, z którymi Teheran porozumiał się w sprawie ograniczania swojego programu jądrowego, czyli z USA, Rosją, Chinami, Francją, Wielka Brytanią i Niemcami.

W czwartek prezydent USA Barack Obama postanowił pozwolić, aby przedłużenie o 10 lat obowiązywania ustawy o sankcjach wobec Iranu (Iran Sanctions Act, ISA) weszło w życie bez jego podpisu. Na początku grudnia opowiedział się za tym Senat, a w listopadzie tak samo zagłosowała Izba Reprezentantów.

Przedstawiciele irańskich władz, głównie przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei i prezydent Hasan Rowhani, uznali to za złamanie umowy w sprawie irańskiego programu atomowego. Zawarto ją w lipcu 2015 roku; przewiduje ona, że Iran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni nuklearnej.

Reklama

Dzięki porozumieniu, które weszło w życie w styczniu 2016 roku, część międzynarodowych sankcji wymierzonych w Iran została zniesiona. Jednak Teheran, który według ONZ przestrzega swych zobowiązań dotyczących ograniczania programu atomowego, oskarża USA o utrudnianie mu normalizacji stosunków gospodarczych, głównie bankowych, z resztą świata.

Waszyngton zawiesił sankcje wobec Teheranu związane z jego programem atomowym, ale utrzymuje wiele innych, związanych z łamaniem praw człowieka, wspieraniem terroryzmu na Bliskim Wschodzie czy programem rakiet balistycznych.

Amerykańskie sankcje są wymierzone w sektory bankowy, energetyczny i obronny. Dlatego porozumienie nuklearne okazało się mniej obiecujące niż to, na co liczył Iran.

W umowie zapisano, że Iran lub jeden z krajów Grupy 5+1 będzie mógł się zwrócić o zorganizowanie spotkania "wspólnej komisji", która miałaby zbadać ewentualne złamanie umowy. (PAP)