Kilka miesięcy temu inwestorzy emocjonowali się najbardziej spektakularnym w 17-letniej historii giełdy udanym wrogim przejęciem słynnej firmy jubilerskiej W.Kruk przez producenta garniturów i koszul Vistulę & Wólczankę. Bez uprzedzenia wezwał akcjonariuszy Kruka do sprzedaży akcji.

I choć zarząd i akcjonariusz założyciel Wojciech Kruk z rodziną byli przeciwni, musieli skapitulować, bo akcji pozbyły się fundusze inwestycyjne. Starcie z Vistulą zakończyło się jednak happy endem dla Wojciecha Kruka, bo ze zwierzyny stał się myśliwym. Za pieniądze, które otrzymał od Vistuli za swoje akcje Kruka, kupił duży pakiet akcji Vistuli i razem z innymi inwestorami przejął nad nią kontrolę - czytamy w Gazecie Wyborczej.