Ofiary podrobionego środka to mężczyźni i kobiety w wieku od 35-60 lat. Pierwsi zatruci mieszkańcy Irkucka trafili do szpitala w nocy z soboty na niedzielę. Obecnie hospitalizowanych jest kilkadziesiąt osób. Przyczyną tragedii jest koncentrat "Bojarysznik", zawierający wyciąg z głogu i - jak się okazało - alkohol metylowy, a nie etylowy, jak głosiła etykieta.

Władze Irkucka zabroniły handlu środkami zawierającymi spirytus do celów higieny i gospodarstwa domowego, w tym np. preparatów do mycia szyb. Władze prowadzą obchód domów, by ostrzec mieszkańców; ostrzeżenia pojawiają się też na plakatach, w radiu i telewizji.

Punkty handlowe kontroluje policja i federalna służba ds. nadzoru w sferze ochrony praw konsumentów (Rospotriebnadzor). Sprawdzono już około 200 miejsc sprzedaży, głównie na bazarach. W sprawie masowego zatrucia wszczęta została sprawa karna; zatrzymano kilka osób.

Wicepremier Aleksandr Chłoponin, w którego gestii jest rynek alkoholu w Rosji, przyznał niedawno, że rynek tzw. preparatów o podwójnym przeznaczeniu zawierających spirytus (preparatów leczniczych, dezynfekujących, kosmetycznych) to około 20 proc. rynku alkoholu w Rosji. Niektóre takie środki dostępne są w automatach. Wicepremier przyznał, że dynamicznie rozwija się rynek substytutów alkoholu, takich jak dodatki aromatyzujące.

Reklama

Dziennik "Komsomolskaja Prawda" ocenił po wypowiedzi wicepremiera, że problem kosmetycznych preparatów alkoholowych można będzie rozwiązać tylko wtedy, gdy zniesiona zostanie zerowa akcyza na spirytus stosowany do ich produkcji.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał w poniedziałek wydarzenia w Irkucku "straszną tragedią" i powiedział, że poinformowany o nich został prezydent Władimir Putin. Premier Miedwiediew powiedział na spotkaniu rządu, że należy zakazać obrotu tego rodzaju produktami lub objąć go kontrolą.

Chłoponin zapowiedział wniesienie odpowiednich projektów ustaw do parlamentu.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)