Opłaty terminalowe pobierane są od linii lotniczych za zapewnienie przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej (PAŻP) kontroli ruchu nad krajem i na lotniskach. Mimo starań portów regionalnych, aby wszystkie lotniska w Polsce płaciły jednakową opłatę, prezes ULC zdecydował jednak, że w kraju będą obowiązywać dwie stawki: niższa dla Warszawy (610,23 zł) i wyższa dla pozostałych portów (888,71 zł). Ważne jest to, że stawka dla lotnisk regionalnych spadła, a dla Warszawy wzrosła.
- Nowe opłaty powodują, że nie jesteśmy w stanie konkurować z Warszawą. Trudniej nam będzie przekonać przewoźnika do lądowania w Łodzi, bo od niższych opłat w stolicy dzieli go tylko 10 minut lotu - mówi Wojciech Łaszkiewicz, wiceprezes łódzkiego portu.
Takiego argumentu nie rozumie Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
- Albo region łódzki ma swojego pasażera, albo nie. To jest ważne dla przewoźnika, a nie wysokość opłat w Warszawie - mówi Adrian Furgalski.
Reklama
- To kompromis, bo opłaty w 2009 roku będą u nas niższe niż w tym roku. Specjaliści mówią, że tak naprawdę z powodu wysokich kosztów utrzymania infrastruktury opłaty w małych portach powinny być o wiele wyższe od tych, które zostały nałożone - mówi Jarosław Sztucki, wiceprezes lotniska we Wrocławiu.
Opłaty terminalowe ustalane są w oparciu o prognozowany ruch lotniczy oraz koszty, jakie ponosi PAŻP. W konsultacjach w sprawie stawek oprócz PAŻP brali udział przedstawiciele stowarzyszeń reprezentujących linie lotnicze. Tanie linie chciały jednolitej stawki, tradycyjni przewoźnicy niższej opłaty w Warszawie i wyższej w pozostałych portach. PAŻP przygotowała dwa wnioski, a ULC wybrał ten zaproponowany przez tradycyjnych przewoźników.
- Nowe opłaty terminalowe to kompromis pomiędzy dobrem LOT-u a dobrem portów regionalnych - uważa wiceprezes Sztucki.
Tłumaczy to tym, że LOT ma swoją bazę w Warszawie, a niższe stawki pozwolą mu zmniejszyć straty w okresie kryzysu gospodarczego.
- Obniżka na lotniskach regionalnych to dobry sygnał dla tanich przewoźników - mówi Jarosław Sztucki.
Opłaty terminalowe nie mają też większego znaczenia dla pasażerów. Jeśli w samolocie podróżuje około 100 osób, to każda z nich, lecąc z lub do Warszawy, zapłaci od kilkunastu do kilkudziesięciu groszy więcej.