Nowa nazwa, jak podkreśla AP, ma wywołać skojarzenia, że Yahoo! zachowało pozycję holdingu zaangażowanego inwestycyjnie w e-rynek w Chinach i Japonii. Zawarta w lipcu 2016 roku umowa przejęcia portalu przez Verizon nie dotyczy bowiem m.in. udziałów Yahoo w firmie Alibaba Group (chiński potentat handlu internetowego)oraz Yahoo Japan Corp, wycenianych łącznie na ponad 40 mld dolarów.

Dyrektor generalna Yahoo! Marissa Mayer, współzałożyciel serwisu David Filo oraz czterej inni członkowie jedenastoosobowego zarządu przestaną pełnić w nim funkcje wraz z zamknięciem transakcji z Verizon. Amerykański koncern telekomunikacyjny przejmie kontrolę nad marką Yahoo, którą zostanie zarezerwowana m.in. dla usługi pocztowej, wyszukiwarki, aplikacji mobilnych czy narzędzi reklamowych - wyjaśnia AP.

Sfinalizowaniu umowy z Verizon, zagraża jednak, jak wskazuje AP, niedawne przyznanie się Yahoo! do dwóch ataków hakerskich, w wyniku których skradziono dane osobowe z ponad 1 miliarda kont użytkowników serwisu. Włamań dokonano w roku 2013 i 2014. Yahoo! zapewniło, że hakerzy najpewniej nie przejęli niezabezpieczonych haseł ani informacji dotyczących kont bankowych czy kart płatniczych.

Według AP Verizon rozważa jednak możliwość renegocjacji kwoty kontraktu, a nawet jego anulowania. Yahoo! walczy o to, by umowa została sfinalizowana w obecnym kształcie.

Reklama

Kwota niespełna 5 mld dolarów, na jaką opiewa transakcja przejęcia jest o wiele niższa niż 44 miliardy dolarów oferowane Yahoo! przez Microsoft w 2008 roku. W okresie tak zwanej bańki internetowej w latach 1995-2001, kiedy przeceniano wartość przedsiębiorstw prowadzących działalność w internecie, Yahoo! wyceniono na 125 miliardów.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat Yahoo! nie zdołała sprostać swoim rywalom, głównie Google i Facebookowi, przyciągającymi znacznie więcej użytkowników i reklamodawców.

>>> Czytaj też: To koniec Yahoo! Marissa Mayer dostanie 55 mln dol. odprawy