Na konferencji przed siedzibą Krajowej Rady Sądownictwa w Warszawie Budka odniósł się do projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, przygotowanego przez resort sprawiedliwości.

"Spotykamy się w miejscu, gdzie już niedługo może się okazać, że zamiast niezależnej Krajowej Rady Sądownictwa, jeżeli pomysł ministra Ziobro zostanie zrealizowany, będziemy mieli do czynienia z kolejnym PiS-owskim organem podległym tej większości sejmowej" - mówił polityk Platformy.

Jak dodał od godz. 17 KRS będzie opiniować projekty ustaw przedstawione przez ministra sprawiedliwości. Zdaniem Budki propozycje te "z demokracją czy z niezależnością nie mają nic wspólnego".

"KRS ma za zadanie stać na straży niezależności sądów w Polsce, właśnie dlatego w przeważającym jej składzie są nie politycy, nie nominaci posła Kaczyńskiego, ale niezawiśli sędziowie wybierani przez samych sędziów" - powiedział wiceszef PO.

Reklama

Ocenił projekt nowelizacji ustawy o KRS jako jej skrajne upolitycznienie, które "niesie za sobą tak naprawdę koniec niezależnego sądownictwa w Polsce".

"W sposób niekonstytucyjny chce się wygasić czteroletnie kadencje sędziów zasiadających w Krajowej Radzie Sądownictwa tylko po to, by ta większość parlamentarna mogła wybrać w to miejsce sędziów, którzy im się podobają" - mówił Budka.

Według niego KRS ma zostać upolityczniona po to, by ten organ decydował, kto w Polsce będzie mógł sprawować władzę sądowniczą, kto będzie mógł awansować, a kto "nigdy nie dostąpi awansu".

"Tak naprawdę po upolitycznieniu KRS od widzimisię polityków albo niestety od oceny tego, co robią sędziowie w sądach, będzie zależała dalsza droga zawodowa sędziego" - ocenił polityk Platformy.

Obecnie KRS - konstytucyjny organ stojący na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów - liczy 25 członków. Sędziów do Rady wybierają zgromadzenia sędziowskie z apelacji; z urzędu należą do niej I prezes Sądu Najwyższego, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, minister sprawiedliwości, a także posłowie i senatorowie oraz przedstawiciel prezydenta. Rada opiniuje kandydatów na sędziów (oraz do awansu do sądu wyższego szczebla) i przedstawia ich do powołania prezydentowi.

Proponowana zmiana ma polegać na utworzeniu dwóch nowych organów KRS: Pierwszego i Drugiego Zgromadzenia Rady. W skład pierwszego wejdą: I Prezes SN, MS, prezes NSA, osoba powołana przez prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów, a także "sędziowie piastujący szczególne funkcje w systemie władzy sądowniczej i cieszący się z tego względu wyjątkowym autorytetem". Drugie Zgromadzenie ma tworzyć 15 sędziów wszystkich szczebli, zgłaszanych przez kluby poselskie i marszałka Sejmu, a rekomendowanych przez stowarzyszenia sędziowskie.

Do proponowanych zmian w wyborze sędziów – członków KRS - krytycznie odniosły się m.in. stowarzyszenia sędziowskie. Według nich, planowane reformy zmierzają do podporządkowania sądów politykom.

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki pytany w poniedziałek o projektowane zmiany powiedział, że ich celem jest to, by sądownictwo było sługą dla obywatela, a nie by sędziowie uważali się za nadzwyczajną kastę ludzi. Ocenił też, że w obecnym kształcie KRS to instytucja zupełnie skompromitowana. (PAP)