Na zaproszenie prezesa Federalnego Nadzoru nad Usługami Finansowymi Felixa Hufelda w spotkaniu roboczym we Frankfurcie nad Menem uczestniczyli przedstawiciele 50 banków - czytamy w komunikacie opublikowanym przez BaFin po spotkaniu.

"Brexit nie jest dla nas, Europejczyków z przekonania, powodem do radości. Musimy jednak postępować pragmatycznie i zapewnić bankom, które podejmują strategiczne decyzje, konieczną jasność ze strony nadzoru" - oświadczył zastępca dyrektora BaFinu Peter Lutz.

Zadaniem nadzoru jest według Lutza stworzenie "solidnej podstawy" dla instytucji finansowych, które zamierzają przenieść swoje siedziby do Niemiec. Równocześnie BaFin musi zatroszczyć się o to, by nie powstało zagrożenie dla niemieckiego sektora finansowego - wyjaśnił wicedyrektor.

"Nie wystarczy przymocować skrzynki pocztowej i ulokować (w Niemczech) jednego oddziału" - ostrzegł Lutz, cytowany przez agencję dpa. "Chcemy, by menedżerowie niemieckiej spółki córki i specjaliści od oceny ryzyka pracowali tutaj (w Niemczech)" - dodał.

Reklama

Wicedyrektor niemieckiego nadzoru finansowego poinformował, że do BaFinu nie wpłynęły jeszcze żadne konkretne wnioski o działalność w Niemczech, jednak zainteresowanie przeniesieniem operacji jest duże. BaFin spodziewa się decyzji pod koniec pierwszego kwartału lub na początku drugiego kwartału br.

W spotkaniu we Frankfurcie uczestniczyli przedstawiciele banków z USA, Wielkiej Brytanii, Japonii i Australii.

Agencja Reuters pisała wcześniej, że banki prowadzące duże operacje w Londynie przechodzą od sporządzania planów awaryjnych do bardziej konkretnych działań w reakcji na zapowiedziane przez brytyjską premier Theresę May wyjście W. Brytanii z jednolitego rynku UE, co odizolowałoby londyńskie City od wielu jego klientów.

Po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE banki mające siedziby w Londynie będą musiały mieć samodzielne banki córki z siedzibą w którymś z 27 krajów Wspólnoty, by nadal oferować usługi finansowe na terenie UE. (PAP)