Nominowanie Sessionsa, senatora z Alabamy oskarżanego o uprzedzenia rasowe i łamanie praw obywatelskich mniejszości, było jedną z najbardziej kontrowersyjnych decyzji prezydenta Donalda Trumpa. Szybkie zatwierdzenie tej nominacji jest Trumpowi bardzo potrzebne, ponieważ resort sprawiedliwości będzie musiał reprezentować administrację w sądach różnych instancji w związku z zarzutami, że niektóre dekrety prezydenckie są nielegalne.

Chodzi m.in. o tzw. dekret antyimigracyjny, który wprowadza na 90 dni zakaz wjazdu do USA dla obywateli krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem. Dotyczy to obywateli Iraku, Syrii, Iranu, Sudanu, Libii, Somalii i Jemenu. Ten sam dekret zawiesza do odwołania przyjmowanie uchodźców z Syrii, a uchodźców z innych krajów - na 120 dni. W tym czasie władze USA mają sprawdzić, z których krajów uchodźcy stanowią najmniejsze ryzyko.

Trump w poniedziałek zwolnił dyscyplinarnie za niesubordynację pełniącą obowiązki ministra sprawiedliwości Sally Yates, która uznała, że dekret ten jest nielegalny i poinstruowała adwokatów rządowych, aby nie występowali w jego obronie.

Republikanie zirytowani obstrukcyjną taktyką Demokratów zmienili niektóre regulacje senackich komisji, aby przyśpieszyć proces zatwierdzania nominacji Trumpa. Nowe regulacje pozwalają na odbywanie posiedzeń komisji nawet jeśli przedstawiciele drugiej partii są nieobecni. W przeszłości potrzebna była obecność przynajmniej jednego przedstawiciela drugiej partii, aby posiedzenie komisji mogło się odbyć.

Reklama

Dzięki zmianie regulacji senacka komisja finansów wydała pozytywne rekomendacje dla Stevena Mnuchina na ministra finansów i dla Toma Price’a na ministra zdrowia i świadczeń socjalnych. Tylko senatorowie z Partii Republikańskiej wzięli udział w głosowaniu.

Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)