Po tym, jak nowy prezydent Stanów Zjednoczonych stwierdził, że Niemcy i Japonia manipulują rynkami walutowymi, aby uzyskać korzystne warunki w handlu zagranicznym, premier Japonii Shinto Abe wspólnie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel przystąpił do odpierania zarzutów i globalnego kontrataku.

„Zaczyna się wyłaniać ogromny konflikt, ponieważ Trump jest gotów zaangażować się w geopolityczną sprzeczkę z Chinami i innymi państwami, żeby realizować swój plan dla Ameryki”, stwierdził Mark Leonard, dyrektor Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych.

Działania Trumpa w pierwszych dniach jego prezydentury dały pole do zwiększenia napięć na polu globalnego handlu i polityk walutowych. Zagrożone są całe dekady relacji gospodarczych. Sygnały sugerujące, że Stany Zjednoczone będą skłaniały się ku porozumieniom bilateralnym, a nie multilateralnym, zmuszając światowych przywódców do określenia własnych granic i tworzenia nowych sojuszy.

Trump pokazał już, że może szybko przejść od tweetów z kampanii do działań politycznych, tworząc wstępny front w rozmowach z Meksykiem poprzez naciski na opodatkowanie importu z tego kraju w celu sfinansowania muru na granicy. To oznacza, że jego groźby należy traktować poważnie.

Reklama

Abe zapewnił, że zarzuty o manipulację jenem są niesłuszne i że w razie potrzeby może on wytłumaczyć Trumpowi politykę walutową Japonii. Będzie miał ku temu okazję podczas zaplanowanego na przyszły tydzień spotkania. Według Trumpa Chiny i Japonia „grają rynkiem walut, grają rynkiem dewaluacji, a my siedzimy tu bezczynnie jak głupki”.

Merkel musiała z kolei odpierać zarzuty Petera Navarro, szefa Narodowej Rady Handlowej Białego Domu, według którego nadmierna nadwyżka handlowa Niemiec jest oznaką „rażąco niedowartościowanej” waluty. Merkel zaznaczyła, że kurs euro jest w rękach Europejskiego Banku Centralnego, a niemiecki rząd od dawna podtrzymuje niezależność tej instytucji.

Wraz z napięciami pojawiają się jednak nowe porozumienia. Merkel i premier Chin Li Keqiang rozmawiali przez telefon, popierając zacieśnienie więzi handlowych i sugerując pojawienie się globalnego paktu przeciwstawiającego się protekcjonalnej polityce Trumpa.

„Jeśli okaże się, że Trump przyspieszy globalną recesję i zniszczy wiele miejsc pracy, może się okazać, że osiągnął pyrrusowe zwycięstwo”, komentuje Leonard.

Jeffrey Immelt, szef General Electric, stwierdził, że światowi liderzy biznesu muszą starać się odwieść Trumpa od działań, które mogą być szkodliwe. „Naszą rolą jest nawigowanie systemu w takiej postaci, w jakiej on istnieje, ale jednocześnie przekonywać tych, którzy głosowali za brexitem czy tych, którzy głosowali na Trumpa, że jeśli chcemy stworzyć więcej miejsc pracy, to nie powinniśmy się od wszystkich izolować”, zaznaczył.