Zarzuty dotyczą defraudacji funduszy państwowej spółki Kirowles.

Prokurator oświadczył w piątek, że Nawalny i drugi oskarżony Piotr Oficerow przejęli 16 mln rubli (ok. 270 tys. USD) na niekorzyść tej spółki. Oprócz więzienia w zawieszeniu zażądał ukarania Nawalnego grzywną w wysokości 500 tys. rubli (8,4 tys. USD). Dla Oficerowa zażądał takiej samej grzywny i kary czterech lat w zawieszeniu.

Prokurator wezwał sąd, by nie kierował się zeszłorocznym orzeczeniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) w sprawie wyroku z 2013 roku. Europejski trybunał orzekł, że Rosja naruszyła prawo Nawalnego do uczciwego procesu; zarządził wypłacenie mu 56 tys. euro. Po decyzji ETPCz rosyjski Sąd Najwyższy uchylił wyrok z 2013 roku nakazując ponowne rozpatrzenie sprawy przed sądem w Kirowie.

Nawalny po uchyleniu wyroku odzyskał prawa wyborcze i w grudniu ogłosił, że ma zamiar kandydować w wyborach prezydenckich w Rosji w 2018 roku. Powtórzony proces opozycjonista uważa za sprawę polityczną. Jego zdaniem głównym powodem nowego procesu jest ponowne pozbawienie go praw wyborczych.

Reklama

Podczas procesu w środę sędzia zakazał Nawalnemu i Oficerowowi opuszczania Kirowa, zarządzając wobec nich środek zapobiegawczy w postaci zobowiązania do nieopuszczania miejsca pobytu. Obaj oskarżeni zakwestionowali ten zakaz. Nawalny zapowiedział, że w sobotę będzie uczestniczył w otwarciu swego sztabu wyborczego w Petersburgu.

W 2013 roku Nawalny został skazany w "sprawie Kirowlesu" na 5 lat kolonii karnej; później karę zawieszono. Na opozycjoniście ciąży również wyrok za domniemane zagarnięcie pieniędzy francuskiej firm Yves Rocher. W tym procesie został skazany w 2014 roku wraz ze swym bratem Olegiem na 3,5 roku łagru. Sąd następnie zawiesił wykonanie kary wobec Aleksieja, natomiast Oleg Nawalny odbywa wyrok w kolonii karnej.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)