Dziennik powołuje się na dane niemieckiego MSW.

BAMF rozpatrzył w styczniu 70 tys. wniosków o azyl, w tym wiele zaległych wniosków z lat ubiegłych. Jak informowała w środę szefowa urzędu Jutta Cordt, z roku 2016 pozostało ponad 435 tys. niezałatwionych spraw.

W końcu ubiegłego roku na terenie Niemiec przebywały 54 tys. imigrantów, którym władze odmówiły azylu bądź innych form ochrony.

Kanclerz Angela Merkel i premierzy 16 krajów związkowych na zaplanowanym na popołudnie spotkaniu zamierzają podjąć decyzję o przyspieszeniu deportacji osób, które odmawiają dobrowolnego wyjazdu. Rząd przygotował w tym celu składający się z 16 punktów plan. Przewiduje on utworzenie przy MSW "centralnego ośrodka wspierającego powroty".

Reklama

Placówka miałaby utrzymywać stały kontakt z ambasadami krajów, z których pochodzą uchodźcy i starać się o uzyskanie potrzebnych do deportacji dokumentów. Rozważana jest możliwość utworzenia podległych władzom centralnym miejsc, do których mieliby być kierowani cudzoziemcy mający opuścić kraj. Obecnie za deportacje odpowiedzialne są władze landów, co komplikuje i opóźnia odsyłanie imigrantów do krajów pochodzenia.

Ponad milion migrantów m.in. z Bliskiego Wschodu i Afryki przybyło do Niemiec od początku 2015 roku, budząc w niemieckim społeczeństwie obawy o bezpieczeństwo i możliwość integracji. Sondaże pokazują, że migracja będzie kluczowym tematem w zaplanowanych na wrzesień wyborach parlamentarnych w RFN.

Kwestia repatriacji i skuteczniejszej identyfikacji migrantów stała się pilnym zadaniem po serii islamistycznych ataków przeprowadzonych w Niemczech przez osoby, których wnioski azylowe zostały odrzucone. W grudniu 2016 roku Tunezyjczyk Anis Amri skradzioną ciężarówką wjechał w tłum na bożonarodzeniowym jarmarku w Berlinie, zabijając 12 osób. Później wyszło na jaw, że Amri miał być w lecie 2016 roku odesłany do Tunezji, jednak ze względu na brak potrzebnych dokumentów uniknął deportacji. Jego sprawa wykazała braki we współpracy w sprawach migracyjnych pomiędzy niemieckimi władzami lokalnymi a rządem federalnym.

>>> Czytaj też: Zula z Polski - uchodźca i lekarz chirurgii. "Opowiem jak to było, bo ludzie powinni wiedzieć, od czego uciekaliśmy"