Nominacja byłego prokuratora generalnego Oklahomy wywołała kontrowersje, gdyż Pruitt wyrażał wątpliwości w sprawie ocieplenia klimatu na Ziemi. Jednak we wtorek szef EPA przyjął bardziej koncyliacyjny ton, zapowiadając, że ceni dyskusje z obywatelami i będzie "słuchać i uczyć się".

"Wierzę, że my jako naród możemy być proenergetyczni, za miejscami pracy i prośrodowiskowi. Nie musimy wybierać między tymi dwoma postawami" - mówił podczas wystąpienia przed ok. 70 pracownikami w siedzibie EPA w Waszyngtonie.

Tymczasem Biały Dom przygotowuje się do odejścia od prośrodowiskowej polityki poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamy. Rozporządzenia wykonawcze w tej sprawie prezydent Donald Trump ma podpisać jeszcze w tym tygodniu - podawał dziennik "Washington Post", powołując się na anonimowe źródła. Zniesiony ma być m.in. zakaz przyznawania dzierżaw na nowe kopalnie węglowe na ziemiach federalnych.

Pruitt był wielokrotnie krytykiem samej agencji EPA. Jako prokurator generalny i minister sprawiedliwości Oklahomy kilkanaście razy występował na drogę prawną przeciwko agencji, by zablokować federalne normy zmierzające do ograniczenia smogu i zanieczyszczenia wody albo surowszych limitów emisji CO2 z elektrowni węglowych. (PAP)

Reklama

lm/ mc/